Aseko Orzeł Gniezno zaskoczył gości ze Świętochłowic. Gnieźnianie wygrali pierwszy mecz finałowy w CS Superlidze. Zawodnicy Śląska nie kryli swojego zaskoczenia z występu przy ulicy Parkowej. Dawid Bas powiedział, że musi ten mecz przeanalizować.
Wydarzenie było szeroko promowane przez media społecznościowe gnieźnieńskiego zespołu. Wsparcie dla Orła okazywali m.in. Oskar Fajfer, Adrian Gała czy prezydent Gniezna – Tomasz Budasz. Każdy z nich zapraszał kibiców, aby przyszli na tor przy ulicy Parkowej i dopingowali miejscowy klub. Jak się okazało wsparcie fanów było na tyle duże, że Orzeł pokonał faworyzowany zespół Śląska Świętochłowice, co spowodowało przerwanie zwycięskiej serii zespołu gości.
Portal sportowegniezno.pl zdołał porozmawiać z przedstawicielami przegranej strony. Wielkiej chęci do podzielenia się swoimi przemyśleniami nie miał Dawid Bas. Lider MS Śląsk Świętochłowice był najlepiej punktującym zawodnikiem, ale nie poprawiło to ogólnego bilansu punktowego jego kolegów. Bas przyznał, że nie ma pojęcia, co się wydarzyło podczas tego spotkania. – Nie wiemy co się z nami stało. Nie chcę na gorąco rozmawiać o tym meczu, musimy go w spokoju przeanalizować – komentuje zawodnik triumfatora fazy zasadniczej.
Więcej chęci do rozmowy miał Igor Orłowski. Zawodnik ten miał dosyć przeciętny występ, gdyż na swoich pięć startów zdobył… Taką samą ilość punktów. Nie zmienia to faktu, że on również brał udział w tym spotkaniu i jest częścią drużyny, która dała radę pozostać niepokonaną do finału rozgrywek. Orłowski zdradził, że miewają oni problemy na specyficznych torach do speedrowera. – Tak, chcieliśmy ten mecz wygrać. Przecież wygraliśmy do tej pory wszystko co się dało i chcieliśmy nie psuć tego rekordu. Inną opcją była minimalna przegrana, ale my tutaj dostaliśmy baty. Nie spodziewaliśmy się tego. Ten tor jest inny od naszego i za mało jeździmy na takich obiektach. Gospodarze pojechali fantastycznie, to im trzeba oddać, ale przed nami jeszcze jeden mecz.
Finał jest powtórką z zeszłego sezonu. Wówczas to świętochłowiczanie okazali się lepszą stroną i zdobyli złote medale. Po pierwszym spotkaniu mają sporą stratę, a Orzeł jest na dobrej drodze do wywalczenia pierwszego tytułu od 19 lat. Jak zapatruje się na rewanż Igor? – Przed rokiem pokazaliśmy jak jesteśmy mocni u siebie i liczę na powtórkę. Oby tylko rewanż był w przyjacielskiej atmosferze – kończy zawodnik. Rewanż zostanie rozegrany w najbliższą niedzielę. Początek o godzinie 15:30.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!