Reprezentacja Wielkiej Brytanii zajęła w finale Speedway of Nations ostatnie miejsce, jednak była osłabiona brakiem Taia Woffindena. Simon Stead uważa, że jego podopieczni nie powinni tego rozpamiętywać i widzi pozytywy.
Finał Speedway of Nations mógł być dla reprezentantów Wielkiej Brytanii niemałym rozczarowaniem. Nie byli oni co prawda faworytami do zwycięstwa w całej imprezie, zwłaszcza że w Lublinie nie mogli liczyć na punkty Taia Woffindena, jednakże ostatnie miejsce w światowym czempionacie mogło być sporym ciosem dla brytyjskich kibiców. Simon Stead jest zdania, że mimo nieco rozczarowującego wyniku należy dostrzegać pozytywy.
Stead przyznaje, że wyspiarze liczyli na medal i siódma lokata jest rozczarowaniem. – W skrócie, wynik był dla nas pewnego rodzaju rozczarowaniem. Oczywiście chcieliśmy cisnąć, ile się da i wywalczyć medal, ale się nie udało. Muszę powiedzieć, że mimo wszystko mieliśmy wiele pozytywów z całego weekendu. Chłopcy są dumą naszego speedwaya – mówi jednak menadżer Brytyjczyków. – Absolutnie nie mamy czego żałować. Mamy wizję tego, gdzie chcemy być i chcemy rozwijać brytyjski żużel – zaznacza Simon Stead.
Osłabienie w postaci braku kontuzjowanego Taia Woffindena było dla podopiecznych Steada odczuwalne, lecz menadżer reprezentacji Wielkiej Brytanii uważa, że wie, jak budować drużynę nawet bez niego. – To jasne, że Tai Woffinden jest kręgosłupem tej reprezentacji. Odczuliśmy jego stratę, ale to była pewnego rodzaju szansa, aby inni mogli wskoczyć do składu i się pokazać. Sposób, w jaki Robert Lambert działał z resztą drużyny, w boksach i przed zawodami był świetny. Jego integracja z młodszymi zawodnikami sprawiła, że można było zapomnieć, że sam ma 22 lata. Na pewno mamy solidne podstawy, ale chcemy się rozwijać i wprowadzać do składu nowych zawodników. Wszystko idzie w dobrym kierunku – kwituje optymistycznie Stead.
źródło: Speedway GB
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!