OK Bedmet Kolejarz Opole mimo wygranej w rewanżu finału ponownie musi obejść się smakiem awansu. W dwumeczu ulegli oni ekipie z Poznania.
Mecz w Opolu był wyrównany do ostatnich metrów. Gdy wydawało się, że padnie remis to na ostatnim okrążeniu Adrian Cyfer zdołał wyprzedzić Kevina Fajfera zapewniając na osłodę dwupunktową wygraną. – Osłodę nie osłodę. Nie udało się. Żużel jest nieprzewidywalnym sportem. Gratulację dla Poznania. Staramy się nie załamywać, nie chować głowy w piach. Mam nadzieję zacząć od przyszłego tygodnia przygotowania, budować skład i myśleć o przyszłym sezonie – mówił tuż po zakończeniu Marcin Sekula.
W pewnym momencie opolanie wyszli na sześciopunktowe prowadzenie. Wydawało się wtedy, że wszystko nie jest jeszcze rozstrzygnięte. Wtedy wówczas sztab szkoleniowy zaczął stosować rezerwy taktyczne i wrócili do gry. – Dokładnie wiadomo, jak jest sześć punktów do przodu to wtedy można rezerwę taktyczną zastosować. Chcieliśmy jak najwięcej odskoczyć. Nie udało się. Poznań okazał się lepszą drużyną. Gratulacje za to i wszystkiego dobrego w pierwszej lidze.
Mimo braku awansu są i plusy
Nie wiadomo jeszcze jaka przyszłość czeka wychowanka opolskiego zespołu, a teraz menagera. Jest on jednak już po pierwszych rozmowach i ma nadzieję, że w przyszłorocznych rozgrywkach ponownie poprowadzi OK Bedmet Kolejarz Opole. Zwrócił on jednak uwagę na szkółkę żużlową, która od tego roku w Opolu działa prężnie. W środę na torze przy ulicy Wschodniej 2 odbędzie się Egzamin na licencję i możliwe, że klub doczeka się kolejnych wychowanków. – Na decyzje przyjdzie czas. Jestem po pierwszych rozmowach z prezesem. Jestem z Opola, chciałbym zostać tutaj jeżeli będę widziany na pozycji trenera. Bardzo chętnie tutaj zostanę. Cieszę się też z innej sprawy. Mamy szkółkę, która ruszyła. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to może w tym roku będziemy mieli dwóch kolejnych swoich wychowanków. Oni dołączą do Oskara (dop. red. Stępienia). Może nawet i trzech, także trzeba, że też ma w tym upatrywać jakieś kroki w przód – mówił optymistycznie patrzący na adeptów Sekula.
W dwumeczu finałowym ekipie z Opola zabrakło monolitu. Zarówno w meczu w stolicy Wielkopolski jak i na domowym torze w Opolu, któryś z zawodników pojechał słabiej. Przebudzenie w meczu rewanżowym zaliczył Adrian Cyfer, lecz to było za mało by marzyć o awansie. – Adrian (dop. red Cyfer) się odrodził. Dwa i pół zawodnikiem dwumeczu finału nie wygrasz. Nie udało się odrobić szesnastu punktów. Na jakieś dalsze decyzję przyjdzie jeszcze czas – zakończył Sekula.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!