Od zakończenia kariery przez Ryana Sullivana minęło już kilka lat, ale kibice w Polsce nadal wspominają legendarnego Australijczyka z dużym sentymentem. Pochodzący z Melbourne zawodnik jest szczególnie bliski kibicom z Częstochowy, gdzie startował przez sześć sezonów.
Ryan Sullivan spędził na polskich torach blisko 20 lat. Australijczyk startował w barwach klubów z Bydgoszczy, Torunia i Częstochowy. Przez lata szczególnie bliski stał się fanom Włókniarza i Apatora, albowiem w barwach obu klubów zdobywał tytuły Drużynowych Mistrzostw Polski. Choć definitywnie zakończył karierę po zakończeniu sezonu 2013, to cały czas kibice w Polsce bardzo dobrze go wspominają.
Przez wiele sezonów 46-latek radował fanów Włókniarza i Apatora, ale sam przyznaje, że zdawał sobie sprawę z tego, jak krucha jest jego kariera. Przez lata Sullivan interesował się innymi tematami, by mieć z czego żyć w razie sytuacji awaryjnej. – Zawsze interesowałem się branżą nieruchomości. Wiedziałem, że żużel to bardzo niebezpieczny sport i moja kariera może zakończyć się nieoczekiwanie w każdej chwili. Wobec tego starałem się mądrze i odpowiednio wcześniej zainwestować środki. Gdy zakończyłem karierę, kupiłem kilka nieruchomości do remontu, a następnie do sprzedaży – mówi były zawodnik w rozmowie z wlokniarz.com.
Fani często zastanawiają się, czy żużlowcy po zakończeniu kariery nadal żyją czarnym sportem i śledzą wszystko, co dzieje się na torach całego świata. Sullivan z uwagi na miejsce zamieszkania nie może być na bieżąco, jeśli chodzi o Polskę, jednak regularnie śledzi turnieje z cyklu SGP. – Rozgrywki w Polsce nie są transmitowane w telewizji. Regularnie oglądam natomiast poszczególne zawody Grand Prix wraz z moim starszym synem, Kobe. On również interesuje się żużlem. Z kilkugodzinnym opóźnieniem związanym z różnicą czasu oglądamy zmagania na arenie światowej – przyznaje Ryan Sullivan.
Największe drużynowe sukcesy australijski zawodnik święcił w Częstochowie oraz Toruniu. Nie tak dawno australijski zawodnik pozdrowił kibiców spod Jasnej Góry. Sullivan był jednym z zawodników, którzy po raz ostatni zdobyli dla biało-zielonych złoto DMP. – Bardzo podobało mi się ściganie na torze w Częstochowie. Był to szybki tor z dużą przyczepnością, bardzo podobny do toru, na którym dorastałem ścigając się w Australii w latach młodzieńczych – wspomina idol częstochowian, w barwach których wywalczył mistrzowski tytuł w sezonie 2003.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!