Czarne chmury nad Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. Mimo wcześniejszych ogłoszeń porozumień z liderami wszystko wskazuje na to, że odejdą oni z klubu.
Zespół znad morza po zakończeniu rozgrywek poinformował swoich fanów o przedłużeniu współpracy z Rasmusem Jensenem, Timo Lahtim oraz Adrianem Gałą. Potem jednak na jaw wyszły nowe fakty, iż zawodnicy czekają na pieniądze, które klub im zalega. Mówi się o kwocie w okolicach 700 tysięcy złotych, a zaległości potwierdził także rzecznik prasowy Wybrzeża Gdańsk. – Mogę tylko potwierdzić, że są zaległości, a harmonogram spłat między klubem a zawodnikami jest w trakcie ustalania. – mówił dla portalu trojmiasto.pl
Przypomnijmy, że przed rozpoczęciem okna transferowego kluby mają możliwość podpisania nowych kontraktów z zawodnikami, którzy w danym roku reprezentowali klub. Jak się dowiedział portal trojmiasato.pl jednak z tego nie skorzystał Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Jedynym zawodnikiem z ważną umową na rok 2023 na tę chwilę ma być Miłosz Wysocki.
Cała trójka seniorów będzie łakomym kąskiem na rynku transferowym. Są to pewne nazwiska na wysokie zdobycze punktowe na zapleczu PGE Ekstraligi. Rasmus Jensen po udanym sezonie nawet dostał zapytanie z najlepszej żużlowej ligi świata, lecz odmówił. Timo Lahti już od lat prezentuje wysoki, równy poziom. Zaś Adrian Gała jako zawodnik krajowy może liczyć na wysokie oferty z innych klubów, gdyż w tym aspekcie rynek jest dość mocno wybrakowany. Byłby zatem to ogromny cios dla Zdunek Wybrzeża, gdyż zawodników dający jakąkolwiek gwarancję jest coraz mniej.
Wychodzi zatem, że klub porozumiał się z zawodnikami jedynie słownie nie mając żadnego zabezpieczenia. Jeśli któryś z zawodników złamałby dane słowo to sytuacja przypomniałaby tę z Rybnika. Tam przypomnijmy, że po ogłoszeniu przedłużenia współpracy zespół zmieni Andreas Lyager.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!