W najbliższy piątek odbędzie się pierwszy mecz finałowy 1. Ligi Żużlowej. W Rybniku miejscowy ROW będzie podejmować ekipę Enea Falubazu Zielona Góra.
Obecność gospodarzy w finale może dość szokować. Przypomnijmy, że po pierwszych kilku spotkaniach wydawało się, że czeka ich heroiczna walka o utrzymanie. Pierwsze punkty w tabeli dołożyli dopiero 12 maja i to był zwiastun czegoś dużego. Momentalnie zaczęli piąć się do góry w tabeli, aż w pewnym momencie ulegali jedynie właśnie zielonogórzanom. Fazę zasadniczą skończyli jednak na czwartej lokacie, z czego prezes także był zadowolony.
– Nie wiem, czy państwo się z nami zgodzicie, ale w mojej ocenie ten sezon dojechaliśmy na fajnym miejscu. Chyba wszystkim malkontentom trochę zamknęliśmy usta – powiedział Krzysztof Mrozek.
Przed ROW-em Rybnik zostały już tylko dwa spotkania. W obu z nich ich rywalami będzie Enea Falubaz Zielona Góra i chociaż rybniczanie nie są faworytami, to chcą sprawić niespodziankę. Dotychczas drużyna spod znaku „Myszki Miki” nie przegrała bowiem od ponad roku, kolejno pokonując każdego rywala niezależnie od toru, na którym rywalizowali. „Rekiny” pojadą na luzie, lecz nawet przy przegranej się nie załamią.
– Jedziemy na zupełnym luzie, ale oczywiście z chęcią wygrania tego meczu i z chęcią awansu. Ale jeżeli to się nie uda, to nikt się tu nie będzie ciąć czy załamywać. Będziemy walczyć, na pewno tego nie odpuścimy. Chcemy ten mecz wygrać i chcemy jechać do Zielonej Góry powalczyć – dodał.
Prezes został też zapytany o ewentualny start w PGE Ekstralidze. Od lat bowiem ROW jest zwolennikiem wprowadzenia KSM-u, który miałby pomóc beniaminkowi w walce o utrzymanie. Ostatni beniaminkowie bowiem spadali, a Ekstraliga stała się nieco zabetonowana. Dopóki nie zostanie on wprowadzony, to najpewniej rybniczan nie obejrzymy wśród najlepszych ekip w Polsce. Krzysztof Mrozek zapytany o jazdę w PGE Ekstralidze lub jej brak odpowiedział:
– Raczej to drugie rozwiązanie. My to przecież wspólnie przerabialiśmy zdaje się trzy lata temu. Awansowaliśmy i za rok spadliśmy. Jeżeli te regulacje się nie zmienią, to ja nie widzę w tym większego sensu.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!