Po kilku latach rozbratu starszy z braci Pawlickich zdecydował się na powrót do Danii. Będzie kontynuował starty w klubie, który reprezentował niegdyś - Grindsted Speedway Klub.
Ostatnie starty nowego zawodnika Stelmet Falubazu Zielona Góra w Danii przypadają na rok 2018. Później przez ograniczenia nałożone przez PGE Ekstraligę mógł startować tylko w jednych rozgrywkach poza granicami naszego kraju. Jego wybór padł na Szwecję, gdzie teoretycznie jeżdżą lepsi zawodnicy niż w Danii. Od tego czasu bronił tam barw takich klubów jak Smederna Eskilstuna oraz ostatnio Masarna Avesta.
Przed tegorocznymi rozgrywkami jednak doszło do ważnej zmiany, która Pawlickiemu nie była już tak potrzebna. PGE Ekstraliga zawarła umowę z Bauhaus-Ligan i Premiership, by odwołane mecze w Polsce rozgrywać w czwartki. W zamian zwiększyła limit lig zagranicznych do dwóch klubów. „Shamek” jednak po jedenastu sezonach spędzonych wśród najlepszych zdecydował się zejść na zaplecze PGE Ekstraligi. Mógłby więc i tak łączyć starty w Polsce, Szwecji i Danii, gdyż już przedtem zawodnicy na tym szczeblu rozgrywkowym mogli startować w dwóch ligach zagranicznych. Dla starszego z braci Pawlickich jest to trzeci zespół na rok 2023. Oprócz startów w Zielonej Górze i Grindsted zdecydował się bowiem na powrót po dziewięciu sezonach do drużyny Piraterny Motala. Tam ponownie spotkają się z Piotrem, by stanowić o sile „Piratów”.
Co ciekawe GSK Liga jeszcze nigdy w swojej historii nie mógł świętować tytułu Drużynowego Mistrza Danii. Podobnie sytuacja się ma, jeśli mówimy o medalach w rozgrywkach. Działacze jednak robią wszystko, by się to zmieniło już w tym roku. Oprócz Pawlickiego w drużynie są bowiem tacy zawodnicy jak m.in Kenneth Bjerre, Francis Gusts czy Patrick Hansen. Zespół został zbudowany z zawodników, którzy są dobrze znani tamtejszej publiczności i może powalczyć o najwyższe cele.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!