Za nami szósta runda Pucharu Ekstraligi w klasie 250cc. Na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu zwyciężył Dawid Grzeszczyk z Motoru Lublin. Tuż za nim uplasował się notujący coraz to lepsze wyniki, Mikołaj Krok. Czy to on będzie następną nadzieją na przyszłość gorzowskiej Stali?
Pierwszy sezon na dużym torze
Dla Mikołaja Kroka to dopiero inauguracyjny sezon w klasie 250cc. Licencję na starty uzyskał 29 marca na torze w Zielonej Górze. Wcześniej ścigał się na mini żużlu w barwach Wawrowskiego Just Fun GUKS-u, którego jest wychowankiem. W ubiegłym roku zanotował świetne wyniki. Zdobył brązowy medal Indywidualnych Mistrzostw Polski, a wraz ze swoją drużyną wywalczył złoto w Pucharze Polski Par Klubowych. Teraz, z zawodów na zawody imponuje coraz bardziej na torach klasycznych.
Świetny występ na Olimpijskim
W poniedziałek we Wrocławiu Mikołaj zajął drugie miejsce w Pucharze Ekstraligi. Tego dnia tylko jeden raz obejrzał plecy rywala. Pozostałe starty to świetna jazda na dystansie i indywidualne zwycięstwa po wcześniejszych wyprzedzeniach. – Zawody rzeczywiście udane. Starty miałem co prawda dość słabe, ale nadrabiałem szybkością na trasie. Na początku turnieju najlepsze ścieżki można było obierać po krawężniku. Później wewnętrzna część toru trochę stwardniała i można było napędzać się już po szerokiej. Tor we Wrocławiu jest dużo bardziej „łagodny”, aniżeli ten w Gorzowie. Na „Jancarzu” trzeba mocniej „nawracać”, a tutaj jednak ta jazda nie wymaga aż takich ruchów – powiedział Mikołaj Krok w rozmowie z naszym portalem.
Co zawody, wynik w górę
Stal Gorzów może tylko zacierać ręce. Jeśli dyspozycja 13-letniego zawodnika będzie cały czas wzrastała z tak widocznym progresem, jak obecnie, z Mikołaja może wyrosnąć naprawdę rokujący żużlowiec. Pierwsze zawody w cyklu to pięć „oczek”, w kolejnych było osiem, a w trzeciej rundzie już dziesięć. We Wrocławiu zainkasował zaś trzynaście. – To prawda, z zawodów na zawody ta dyspozycja mam wrażenie, że idzie w górę. Może następnym razem pokuszę się już o walkę o zwycięstwo (śmiech).
Podziw budzą nie tylko wyniki, ale również styl jazdy, jaki prezentuje Krok. Podczas ostatniej zawodów na Olimpijskim był jednym z niewielu zawodników, który swoje punkty wywalczył mądrymi atakami na dystansie. Był to jednak dopiero debiut na tym torze. – To jest mój pierwszy w życiu występ na zawodach we Wrocławiu. Wcześniej jedyna styczność z tym torem, to tylko i wyłącznie… próbne kółka przed rozpoczęciem turnieju – mówi nam Mikołaj.
Świetne czasy
Zawodnik Stali w poniedziałek co serię (pomijając drugą, w której nie wygrał wyścigu) notował najlepsze czasy. Szybkość wzrastała wraz z upływem zawodów. W ostatnim wyścigu poprawił swój przejazd czterech kółek ponownie i tym samym ustanowił NCD całego turnieju. Oprócz niego, tylko zwycięzca imprezy – Dawid Grzeszczyk, potrafił raz osiągnąć wynik poniżej 69 sekund. – Miałem informacje o tym, że wykręcam najlepsze czasy. Jednak czy to była kwestia zmian przy sprzęcie? Raczej bardziej to, że tor się trochę odsypywał. W późniejszej fazie zawodów było bardziej przyczepnie i sprzyjało to, żeby bardziej się napędzić. Dobrze, że to potrafiłem wykorzystać i właśnie zanotować takie czasy. Natomiast z ustawieniami na pewno trafiliśmy.
Oglądaj Speedway Grand Prix Niemiec w Teterow w Eurosport Extra w player.pl!
Ulubiony tor i bezcenni rodzice
To dopiero początki jazdy Mikołaja na dużych torach, jednak już teraz potrafił nam wskazać, który z owali przypadł mu do gustu najbardziej. – Byliśmy na jazdach pokazowych w Ostrowie i myślę, że to jest jak na razie tor, na którym najlepiej mi się jeździło – stwierdził.
Na zakończenie Mikołaj napomknął o dobrej relacji ze swoim klubem (po przejściu z GUKS-u do gorzowskiej Stali), a także bezcennym wsparciu ze strony najbliższych. – Jeśli chodzi o współpracę ze Stalą, to jest dobrze, a nawet bardzo. Nieoceniona jest jednak pomoc rodziców. Tata świetnie działa przy motocyklach, a mama również daje bardzo duży wkład – zakończył.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!