MRGARDEN GKM Grudziądz, dzięki wczorajszej wygranej, ma na swoim koncie pierwsze zwycięstwo w sezonie 2018. Grudziądzanie wygrali z Cash Broker Stalą Gorzów 49:41. Zespół Stanisława Chomskiego znajduje się obecnie z czterema punktami na trzecim miejscu w tabeli.
MRGARDEN GKM Grudziądz zapewnił sobie wygraną w trzynastej gonitwie, kiedy to Krzysztof Buczkowski i Przemysław Pawlicki przyjechali na 5:1. Najlepszymi zawodnikami Cash Broker Stali Gorzów byli Bartosz Zmarzlik, autor 12 punktów z bonusem oraz Krzysztof Kasprzak, zdobywca 11 punktów z dwoma bonusami. – Gratuluję gospodarzom zwycięstwa, emocje już opadły. Poza pierwszym wyścigiem wygranym, gdzie wybitnie sprzyjało czwarte pole, co wykorzystał Linus Sundstroem, my aż do dziewiątego biegu byliśmy bez wygranej. Można powiedzieć, że prosiło się o rezerwę taktyczną w 9. biegu za Grzegorza Walaska, tylko że wszyscy moi zawodnicy błądzili i nie było żadnego pewniaka. Dlatego uznaliśmy, że zostawiamy to na końcówkę, bo albo będziemy walczyć o korzystny rezultat, albo o twarz. Niestety, wyszło że walczyliśmy o twarz. Wynik nie jest zadowalający, ale przyjmuję go z pokorą. W obliczu naszych problemów kadrowych wynik w kontekście rewanżu może być przesłanką optymistyczną. To bieg 13. postawił kropkę nad „i”. Kluczowe były również dwa biegi z udziałem bardzo szybkiego Artioma Łaguty, który po przegranych startach z 1:5 wyciągał na 3:3 – powiedział Stanisław Chomski podczas pomeczowej konferencji prasowej.
Zadowolenia z pierwszej wygranej nie ukrywał trener gospodarzy – Dziękuję trenerowi oraz drużynie z Gorzowa. Cieszę się, że wygraliśmy to spotkanie. W końcu wygraliśmy bieg młodzieżowy. Stać nas na jeszcze lepszy wynik. Przemysław Pawlicki zrobił tylko 7 punktów, a myślę że mógłby zrobić dwucyfrowy wynik. Jeszcze trochę pracujemy nad tym torem. Trener Chomski był zdziwiony, że zostają ślady opon, bo zawsze była taka skała, że nie było śladów. Teraz robimy trochę inaczej, zawodnicy są zadowoleni, myślę, że z tygodnia na tydzień będziemy się poprawiać i zawodnicy jeszcze bardziej się dopasują – stwierdził Robert Kempiński, który odniósł się także do współpracy z Robertem Kościechą. – Nam się zawsze dobrze pracowało zarówno na torze, jaki i poza nim. Robert Kościecha zajmuje się teraz młodzieżą i wygląda to tak jak w innych klubach. Samemu jest ciężko, żeby pomagać wszystkim zawodnikom. Uważam, że to dobry pomysł.
Źródło: speedwayekstraliga.pl
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!