Nie dojdzie do skutku zaplanowany na niedzielne popołudnie turniej "Stuart Robson Farewell", który miał zwieńczyć karierę owego zawodnika.
„Robbo” ostatni raz na torach pokazał się w roku 2018. Wówczas 42-letni Brytyjczyk zdecydował o zakończeniu kariery. Przez większą część kariery był z dwoma klubami: Newcastle Diamonds oraz Coventry Bees. Robson zaliczył także epizod w naszym kraju. W 2001 roku wystąpił w trzech spotkaniach Orła Łódź, w których zdobył 13 punktów i dwa bonusy. Później próżno było go szukać na polskich torach.
Od momentu decyzji o końcu ścigania zawodnik urodzony w Sunderland stara się zorganizować swój turniej pożegnalny. W niedzielę planowane było już czwarte podejście, lecz i tym razem nie doszło one do skutku. Po raz kolejny na przeszkodzie stanęła pogoda, która mimo uniemożliwiła przygotowanie toru w Middlesbrough. Działacze robili wszystko, co w ich mocy, by nawierzchnia nadawała się do rywalizacji, lecz się nie udało. – Pomimo starań obsługi toru, turniej nie odbędzie się z powodu pogody – czytamy w oficjalnym komunikacie.
Można zatem rzec, że matka natura robi wszystko, by utrzymać Stuarta Robsona przy sporcie jak najdłużej. W niedzielne popołudnie na domowy tor Redcar Bears miało wyjechać wielu ciekawych zawodników, a gratką dla kibiców miał być występ Fredrika Lindgrena, który od kilku sezonów nie był widoczny na brytyjskich torach. Dodatkowo na liście startowej znaleźli się także Ci, których regularnie możemy oglądać w Polsce – Nicolai Klindt, Niels-Kristian Iversen czy Sam Masters.
Na tę chwilę nie wiemy, czy i kiedy odbędzie się kolejne podejście do turnieju pożegnalnego byłego zawodnika Orła Łódź. Jeśli pojawi się nowa data, to z pewnością poinformujemy wszystkich zainteresowanych.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!