Zaskakujące informacje docierają do nas z Ukrainy. W składzie na nadchodzący półfinał Drużynowych Mistrzostw Europy znalazł się Andrij Karpow. W ubiegłym sezonie nie wystartował w żadnych zawodach, przez co jego powrót do ścigania wydawał się mało realny.
Za nim trudny okres
Andrij Karpow to jeden z najbardziej rozpoznawalnych ukraińskich żużlowców, a także jeden z najlepszych, jacy kiedykolwiek reprezentowali ten kraj. Jest trzykrotnym medalistą Indywidualnych Mistrzostw Europy oraz mistrzem Europy par z sezonu 2012. Polscy kibice kojarzą go również z wielu lat startów w polskich ligach, gdzie występował głównie na drugim poziomie rozgrywkowym. Jeździł też w Ekstralidze – sezon 2006 spędził w Stali Rzeszów, a lata 2016-2017 w Falubazie Zielona Góra
Ostatnie lata z pewnością nie należały jednak do najłatwiejszych w jego karierze. Zawodnik zmagał się z poważną kontuzją, a także trudną sytuacją w ojczyźnie wywołaną przez Rosjan. W sezonie 2020 reprezentował barwy Wilków Krosno, które jak burza przeszły przez 2. Ligę Żużlową, nie przegrywając ani jednego spotkania. Duża w tym zasługa właśnie Karpowa – Ukrainiec zakończył kampanię ze średnią biegową wynoszącą aż 2,340. Jak się później okazało, był to jego ostatni rok spędzony w polskiej lidze. Na sezon 2021 podpisał kontrakt ze Stalą Rzeszów, jednak już w kwietniu nabawił się okropnej kontuzji, która na cały rok wykluczyła go z jazdy. Stan Ukraińca był poważny, a obrażenia zagrażały życiu. Po operacji zawodnik kilka dni spędził w śpiączce, a w połowie maja opuścił szpital.
Powrót do kadry
Pozostał w rzeszowskiej drużynie, jednak w wyniku rosyjskiej agresji na Ukrainę, w 2022 jego życie zmieniło się o 180 stopni. Do Polski przybył pod koniec czerwca, a w lipcu pojawił się na rzeszowskim torze, by zaliczyć treningowe kółka. Nie wystąpił jednak w jakimkolwiek spotkaniu. Rok później również nie startował w żadnych zawodach. Skupił się jednak na rozwoju lokalnego żużla, poświęcając się remontowi toru w jego rodzinnym mieście, Czerwonogrodzie.
Mało kto spodziewał się, że Andrij Karpow wróci jeszcze do międzynarodowej rywalizacji. Tymczasem znalazł się on w składzie reprezentacji Ukrainy na półfinał Drużynowych Mistrzostw Europy, który odbędzie się już 30 marca w Gdańsku. Oprócz niego zespół stworzą Marko Lewiszyn, Stanisław Mielniczuk, Witalij Łysak i Nazar Parnitskyi. Kolejny raz w narodowej kadrze brakuje najlepszego ukraińskiego żużlowca, Aleksandra Łoktajewa, który na razie nie zamierza do niej wracać. Rywalami naszych wschodnich sąsiadów będą Szwecja, Niemcy i Łotwa.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!