W dniu wczorajszym odbyły się wybory parlamentarne. W zakończonej kadencji Przemysław Termiński był senatorem, tym razem starał się o mandat posła. Okazało się jednak, że te wybory nie były dla niego szczęśliwe.
Przemysław Termiński w 2014 roku objął stanowisko prezesa Klubu Sportowego Toruń prowadzącego sekcję żużlową, przekazując następnie – po ozdobyciu mandatu senatora w roku 2015 – stery swojej żonie, Ilonie. Nie jest jednak tajemnicą, że za główne decyzje, odnośnie działania w toruńskim ośrodku, odpowiada właśnie on. W ostatnim czasie wyniki "Aniołów" były mocno rozczarowujące. W tym sezonie drużyna Get Well spadła do Nice 1. Ligi Żużlowej, zajmując w PGE Ekstralidze ostatnie, ósme miejsce.
Właściciel Klubu Sportowego Toruń podziękował w niedzielę swoim wyborcom za oddane na niego głosy. Poinformował jednocześnie, że nie uzyskał on mandatu i nie będzie reprezentował swojego okręgu. Przemysław Termiński wypowiedział się również w kontekście swojej przyszłości. Według niego nieotrzymanie mandatu posła oznacza votum nieufności wobec jego osoby. W związku z tym chce on przemyśleć swoją dalszą przyszłość w żużlu.
– Teraz będę miał więcej czasu żeby przemyśleć, co dalej z moja obecnością w żużlu. Ten wynik to votum nieufności wobec mnie. A ludzi trzeba słuchać – zakomunikował w mediach społecznościowych.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!