Paweł Przedpełski zanotował dwa udane sparingi na Motoarenie. Przed sezonem 2024 wydaje się być w niezłej formie, choć wyjazd do Zielonej Góry był nieco gorszy od domowych potyczek. Zapytaliśmy wychowanka KS Apatora Toruń, nad czym w sposób szczególny pracował przed startem ligowych zmagań i jak wpływają na niego transferowe plotki.
Paweł Przedpełski i jego forma to temat, który w trakcie sezonu 2023 PGE Ekstraligi był szeroko komentowany i to nie tylko w Toruniu. To m.in. przez średnią 1,506 pkt./bieg, z pewnością nie przynosząca chwały zawodnikowi, który jeszcze nie dawno był stałym uczestnikiem cyklu Grand Prix. Ze sparingów przed startem sezonu 2024 nie można wyciągać przełomowych wniosków, ale zwłaszcza w domowych meczach Przedpełski prezentował konkretną szybkość. W piątkowym starciu z ZOOleszcz GKM-em zapisał przy swoim nazwisku 10 punktów w czterech startach. Zapytaliśmy samego zainteresowanego, czy czuje się mocny u progu tegorocznej kampanii.
– Podczas tych meczów dużo sprawdzamy. Ja sam czuję, że lepiej było odbyć więcej treningów przed ściganiem spod taśmy. Pracowałem solo nad pewnymi rzeczami, których w ferworze walki nie da rady poprawić. Zwiększenie treningów indywidualnych na pewno mi pomogło, dzięki nim jeździ mi się lepiej – zdradził zawodnik KS Apatora Toruń.
Paweł Przedpełski: Oglądałem swoje mecze i eliminuję błędy
Dopytaliśmy, które kwestie nasz rozmówca chce poprawić w pierwszej kolejności, i którym poświęcił najwięcej uwagi. Przedpełski zdradził, że podczas treningów na bieżni oglądał swoje mecze i obserwował, jakie błędy najczęściej popełniał.
– Do tego dochodzi spora praca z trenerem, który podpowiedział mi pewne rzeczy. Moja sylwetka na motocyklu jest troszkę inna – podkreślił wychowanek toruńskiego klubu.
O Przedpełskim sporo mówi się przy okazji spekulacji transferowych. Od kilku tygodni, a nawet miesięcy krążą pogłoski, że jeśli torunianin nie poprawi się względem poprzedniego sezonu, to władze klubu rozważą wymianę Polaka, np. na Taia Woffindena. Sam zainteresowany przekonywał nas, że nie zamierza się tym przejmować. Co więcej, niektóre doniesienia wywołują u niego uśmiech.
– Raczej o tym nie myślę. Spekulacje były, są i będą. W zeszłym roku rzekomo byłem w Wilkach Krosno, gdzie w ogóle nie było takiego tematu. Takie rzeczy mnie śmieszą. Znam swoją wartość, wiem na co mnie stać i tyle – podkreślił Przedpełski. – Po sezonie 2023 byłem przekonany, że nadal będę jeździł w Toruniu – dodał.
Nie da się ukryć, że w najbliższych miesiącach, 28-latek będzie pod lupą obserwatorów żużla. Jeżeli KS Apator Toruń ma powtórzyć medalowy sukces z poprzedniej kampanii, to potrzebuje silnej drugiej linii, którą w teorii powinni tworzyć Wiktor Lampart i właśnie Paweł Przedpełski. Fani z grodu Kopernika mają słabość do wychowanków, co zresztą wiadomo nie od dziś. Podczas piątkowego sparingu Przedpełski otrzymał głośne wsparcie. Jeżeli będzie się odwdzięczał przynajmniej dobrymi wynikami na Motoarenie, to kibice staną za nim murem. W piątkowe popołudnie zawodnik dostarczył im powodów do optymizmu.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!