Stelmet Falubaz Zielona Góra w najbliższą niedzielę rozpocznie walkę o awans do PGE Ekstraligi. Prezes musi jednak myśleć o kolejnym sezonie, niezależnie od tego, jaki wynik osiągnie klub spod znaku Myszki Miki. Wojciech Domagała zapewnia, że klub nie ma problemów finansowych.
Rok w eWinner 1. Lidze Żużlowej i szybki powrót do elity – tak miał wyglądać sezon 2022 w wykonaniu Stelmet Falubazu Zielona Góra. Rzeczywistość zweryfikowała plany i założenia ekipy z Grodu Bachusa, która do play-offów wcale nie przystępuje w roli faworyta. Ewentualny awans będzie wiązać się z koniecznością ruchów na rynku transferowym, choć jak na razie spekulacje dotyczą raczej odejść z Falubazu.
Kapitan jednak zostanie?
Kilku zawodników ma z Falubazem umowy na 2023 rok i zdaniem prezesa ich pozostanie jest niezagrożone. – Ważne kontrakty z Falubazem Zielona Góra mają Rohan Tungate, Krzysztof Buczkowski, Dawid Rempała, Damian Pawliczak, Fabian Ragus i Nile Tufft – mówił Wojciech Domagała w rozmowie z Radiem Zielona Góra. Sternik Falubazu wspomniał również o ciekawej deklaracji kapitana zespołu. – Piotr Protasiewicz ostatnio zadeklarował mi, że jeżeli zajdzie taka potrzeba, to pojedzie dla Falubazu kolejny sezon – dodał prezes. Przypomnijmy, że na początku maja Protasiewicz zapowiedział zakończenie kariery.
OGLĄDAJ SPEEDWAY OF NATIONS W VOJENS NA ŻYWO W EUROSPORT EXTRA W PLAYER.PL!
Zdecydowanym liderem zielonogórzan i najlepszym zawodnikiem ligi jest Max Fricke. Zdaniem wielu odejście Australijczyka jest już przesądzone, jednak Wojciech Domagała unikał jednoznacznej odpowiedzi na pytania o przyszłość Fricke’a. – Max rozmawiał z nami w zeszłym roku i powiedział, że jedzie ten sezon pod warunkiem, że wracamy do PGE Ekstraligi. Jeśli teraz podejmie jakąś decyzję, to będzie jego decyzja. Nikt go końmi w Zielonej Górze nie zatrzyma, tym bardziej, że do 18 września nie będziemy wiedzieć, w którym miejscu jesteśmy.
Kłopoty finansowe?
Kibice z Zielonej Góry drżą o klubowe finanse i płynność. Nawet jeśli zespołowi uda się awansować, to zbudowanie solidnego składu będzie wyzwaniem. Jeśli klub pozostanie w eWinner 1. Lidze, to również będzie musiał myśleć o wzmocnieniach. Prezes klubu spod znaku Myszki Miki zapewnił, że klub prowadzi negocjacje i zna stawki obowiązujące na wyższym szczeblu.
– Skoro prowadzimy rozmowy z zawodnikami, to znaczy, że wiemy na jakich płaszczyznach się znajdujemy. Rozmawialiśmy z Maxem Fricke’em oraz jego menadżerem i poznaliśmy warunki finansowe, jakie panują. Gdyby pieniędzy nie było, to byśmy sobie odpuścili – zaznaczył Wojciech Domagała.
Włodarz zielonogórskiego Falubazu podkreślił również, że klub nie ma kłopotów z długami i jest „na czysto” ze wszystkimi bieżącymi sprawami. – Gdybyśmy nie mieli pieniędzy, to złożylibyśmy wniosek o upadłość, a tego sobie nie przypominam. Klub reguluje swoje zobowiązania na bieżąco – dodał.
źródło: rzg.pl
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!