W ubiegłym sezonie zaliczył świetny występ w pierwszym meczu finałowym Drużynowych Mistrzostw Polski. W tym roku nie do końca jego wyniki były zadowalające. Co z przyszłością Vaclava Milika w Betard Sparcie?
Jego piętnaście punktów w tym cztery indywidualne zwycięstwa na obiekcie im. Alfreda Smoczyka w ubiegłorocznym finale PGE Ekstraligi było sporą niespodzianką. Wielu spodziewało się, że choć zaliczył słaby rewanż to może być jokerem w kadrze Rafała Dobruckiego. Niestety tor zweryfikował wiele. W osiemnastu spotkaniach wykręcił średnią biegopunktową ledwie 1.403 co dało mu odległą, bowiem 38 pozycję. Na taki wynik złożyło się 101 punktów i 7 bonusów, w 77 biegach.
Wielu upatrywało słabszej postawy w sprzęcie, który wydawał się być wolnym. Najlepszy obecnie czeski żużlowiec ukrywa, że problem tkwił w nim, a dokładniej w głowie. – To nie było spowodowane sprzętem, a moją osobą. W ubiegłym sezonie przyjeżdżałem na zawody i celem było bawić się speedwayem. Teraz do tego doszedł taki nazwijmy to profesjonalizm. Wszystko starałem się gdzieś na bieżąco notować i za dużo… myślałem. Będę się starał, aby tych błędów nie popełniać czyli chciałbym znów cieszyć się żużlem tak jak to było w ubiegłym roku – mówi Vaclav Milik.
Betard Sparta Wrocław po wywalczeniu w tym sezonie brązowego medalu w przyszłym roku będzie chciała znów skupić się na walce o tytuł najlepszej ekipy PGE Ekstraligi. By tego dokonać potrzeba będzie wzmocnień lub lepszej postawy obecnie zakontraktowanych jeźdźców. Tegoroczny rezerwowy cyklu FIM Speedway Grand Prix z optymizmem patrzy w przyszłość. – Wydaje mi się, że teraz wszystko jest w porządku. Znalazłem w czym leżał problem i to jest najważniejsze, że nie szukam w sprzęcie, a zlokalizowałem to wszystko w sobie. Teraz stawiam grubą kreskę i będę zaczynał od początku jak w ubiegłym sezonie.
W drużynie z Dolnego Śląska zostaje na pewno Maksym Drabik, a z pewnością na ten sam krok zdecydują się Tai Woffinden i Maciej Janowski. Z podpisem pod nowym kontraktem zostanie najpewniej także Max Fricke. Dodatkowo z wypożyczenia wraca Andrzej Lebiediew, lecz zarówno Łotysz jak i Czech mają za sobą przeciętny sezon. Jaka czeka więc przyszłość naszego rozmówcę? – Mam jeszcze na przyszły sezon kontrakt we Wrocławiu. Jeśli tylko Sparta wyrazi zainteresowanie moją osobą to chciałbym zostać, bowiem wierzę, że w przyszłym roku nie przydarzy mi się taki sezon jak ten bieżący.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!