Prezes Waldemar Sadowski czeka na decydujące rozstrzygnięcia w sezonie 2024 PGE Ekstraligi, ale rzecz jasna ma już koncepcję na przyszłoroczną kampanię. Jaka będzie Stal Gorzów? Słowa działacza są wyraźnym sygnałem.
Prezes Waldemar Sadowski był gościem poniedziałkowego magazynu PGE Ekstraligi w Eleven Sports. Szef gorzowskiej Stali został zapytany przez Michała Korościela o potencjalny skład obecnego wicelidera ligi. Kibice z Gorzowa mogą spać spokojnie – ważne kontrakty na kolejną kampanię mają liderzy oraz Oskar Paluch. Ciekawie wygląda natomiast sytuacja Jakuba Miśkowiaka.
Stal Gorzów zatrzyma Miśkowiaka? Prezes komentuje
– Kuba nie pokazał jeszcze pełni potencjału, ale jesteśmy bardziej na tak – zasugerował prezes Waldemar Sadowski, pytany przez prowadzącego o przyszłość „Miśka”.
Trzeba przyznać otwarcie – zawodnik U24 nie notuje udanego sezonu. Średnia 1,250 nikomu nie zaimponuje. Wyższą ma chociażby Jakub Stojanowski, choć rzecz jasna u tego zawodnika dochodzą wyścigi młodzieżowe, gdzie można podreperować statystyki. Warto dodać, że Stojanowski w przyszłorocznej kampanii nie będzie juniorem, więc ta pozycja wymaga wzmocnień.
Gość magazynu Eleven Sports wyraźnie sugerował, że podoba mu się jazda Oskara Hurysza i Wiktora Przyjemskiego. O tego drugiego będzie walczyła co najmniej połowa ligi, a Hurysz obecnie zdobywa punkty dla odwiecznego rywala Stali, zielonogórskiego Falubazu. Ewentualna przeprowadzka do drugiej z drużyn z województwa lubuskiego wywołałaby mnóstwo emocji.
Po 10 odjechanych kolejkach sezonu 2024, ebut.pl Stal Gorzów jest w znakomitej sytuacji. Podopieczni trenera Stanisława Chomskiego są wiceliderami PGE Ekstraligi. Lepszy jest tylko Orlen Oil Motor Lublin, który jest murowanym kandydatem do złotego medalu. Gorzowianie rzecz jasna nie poddadzą się w walce o złoto, ale ewentualne srebro również zostanie zapisane po stronie sukcesów. W kluczowych momentach swoje musi zrobić wspominany wyżej Jakub Miśkowiak. Niespełna 23-letni zawodnik walczy nie tylko o upragniony medal, ale również o argumenty, które mają przekonać włodarzy Stali do przedłużenia kontraktu.
Kto ewentualnie mógłby zastąpić „Miśka”? W grę wchodzi m.in. Mathias Pollestad, który zaliczył znakomite wejście do startującej w KLŻ Polonii Piła. Norweg jest z rocznika 2004, więc Stal powinna go wziąć pod uwagę. W gabinecie prezesa z pewnością będzie miała miejsce długa i szczegółowa analiza.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!