Metalika Recycling Kolejarz Rawicz na półfinale zakończył swój udział w tegorocznym sezonie 2. Ligi Żużlowej. Po finiszu ligowych zmagań w 2022 roku głos zabrał sternik klubu, Sławomir Knop. Prezes podziękował zawodnikom i kibicom.
Ostatni rok był dla kibiców z Rawicza prawdziwym rollercoasterem. Po zakończeniu sezonu 2021 przyszłość czarnego sportu na Stadionie im. Floriana Kapały stanęła pod znakiem zapytania. Po rozstaniu z Fogo Unią Leszno klub udało się postawić na nogi i zbudować bardzo silny skład. Ten sam skład na początku sezonu nieco zawodził, ale w końcu się rozpędził i Kolejarz Rawicz kroczył od zwycięstwa do zwycięstwa. W półfinale jednak „Niedźwiadki” zatrzymał SpecHouse PSŻ Poznań.
Duży udział w stworzeniu mocnego składu i sprowadzeniu zawodników z Wielkiej Brytanii oraz Australii miał prezes. Sławomir Knop po odpadnięciu swoich zawodników z rozgrywek zabrał głos. Emocjonalny wpis rozpoczął od wyjaśnienia, jak ważny był dla niego ten rok. – Żużel kocham od zawsze. Kiedyś byłem kibolem, później, a może i jakoś równocześnie, zacząłem ciężko pracować. Z czasem praca, która jak wiadomo pozwala godnie żyć, zaczęła być też kolejnym ogniwem łączącym mnie z czarnym sportem – mogłem wspierać żużel jako sponsor – napisał prezes Kolejarza Rawicz na oficjalnym profilu klubu.
Prezes rawiczan jest dumny z tego, jak wyglądał sezon. Gdyby ktoś w ubiegłym roku powiedział kibicom, że Kolejarz Rawicz powalczy o awans, fani zapewne wzięliby półfinał z pocałowaniem dłoni. Do zespołu dołączyli m.in. Tom Brennan, Josh Pickering i Sam Masters. Sławomir Knop podkreśla, że przedsięwzięcie było wymagające. – Wyzwania takie to moja wręcz pasja, a przy okazji mogłem uratować to, co kocham – żużel w tym miejscu. Rzuciłem się na głęboką wodę. Zbudowałem dream team, drużynę marzeń. Zgromadziłem na pokładzie Was, wspaniałych Rycerzy Niedźwiedzia i zrobiłem coś, co dla wielu było niemożliwe – kontynuuje w swoich podziękowaniach prezes.
Czas na kolejną próbę
Porażka w półfinale budzi jednak niedosyt, co prezes jasno podkreśla. Z tekstu możemy wywnioskować, że „Niedźwiadki” za rok znów spróbują dostać się na wyższy szczebel. – Czuję się spełniony jako sternik tej drużyny, ale niedosyt buduje we mnie nadal chęć dalszej walki. Zagrało wszystko, ludzie w klubie, kibice, fanklub i przede wszystkim wy, wspaniali waleczni zawodnicy. Były łzy i emocje, ale tak bywa, kiedy tuż przed metą wyprzedza cię przeciwnik – pisze Knop.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!