ZOOleszcz GKM Grudziądz przegrał oba mecze z Betard Spartą Wrocław i nie pojedzie o medale za sezon 2024 PGE Ekstraligi. Prezes Marcin Murawski nie ukrywa rozczarowania, ale już zabiera głos w sprawie składu na przyszłoroczne rozgrywki.
To nie tak miało być. Kiedy Betard Sparta Wrocław wygrywała z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz 50:40, wśród kibiców „Gołębi” panował optymizm. Wydawało się, że atut toru przy Hallera 4 może wpłynąć na końcowy sukces drużyny Roberta Kościechy. Tak się jednak nie stało. Pierwszego dnia września, ekipa Dariusza Śledzia ponownie okazała się lepsza i GKM Grudziądz obejrzy półfinały w telewizji.
– Na pewno jest to ogromne rozczarowanie. Trenowaliśmy, byliśmy odpowiednio przygotowani do tego meczu. Chcieliśmy wygrać lub zremisować, tylko o to nam chodziło. Mecz ułożył się fatalnie, praktycznie wszystkie starty wygrywali wrocławianie. Mieli ogromną przewagę. Niestety, tak to się potoczyło – powiedział po zawodach prezes Marcin Murawski.
GKM Grudziądz i skład na sezon 2025. Będą zmiany?
Szef grudziądzkiego klubu zdradził, że po spotkaniu we Wrocławiu musiał tonować hurraoptymizm, który zapanował wśród kibiców. Przypomniał, że w sporcie trzeba podchodzić wszędzie z pokorą. Zawodnicy nie narzekali na przygotowanie toru, więc ten czynnik najpewniej nie zawiódł.
– Na analizę przyjdzie czas w najbliższych dniach. Na gorąco po meczu trudno znaleźć przyczynę takiego wyniku. Natomiast wszyscy widzieliśmy, że kluczowe były starty, niektóre przegrane o motocykl. Na pewno apetyty rosły w miarę jedzenia. Chcieliśmy historycznego awansu do czwórki. Fajnie, że osiągnęliśmy upragnioną fazę play-off, ale apetyt urósł i liczyliśmy na więcej – podsumował prezes Murawski.
Czy ZOOleszcz GKM Grudziądz podejdzie do sezonu 2025 w niezmienionym składzie? Na pewno przy Hallera 4 kibice będą mogli podziwiać Maxa Fricke’a. Australijczyk ponownie spróbuje wcielić się w rolę lidera „Gołębi”.
– Pewny jest Max Fricke, tak jak oficjalnie ogłosiliśmy. Na dzień dzisiejszy nikogo nie skreśliliśmy, będziemy rozmawiać ze wszystkimi naszymi zawodnikami, zresztą już to robimy. Analizujemy wszystko, przede wszystkim z Robertem Kościechą. Bardzo liczę się z jego zdaniem. Na podstawie tych rozmów podejmiemy decyzję w sprawie składu na przyszły rok – zakończył Marcin Murawski.
Jeżeli ktoś w tym roku nie spełnił oczekiwań sterników, trenerów i kibiców GKM-u, to z pewnością są to Jaimon Lidsey i Kacper Pludra. Prezes grudziądzkiego klubu zapewnia jednak, że z nimi również zostaną przeprowadzone rozmowy na temat przyszłości w województwie kujawsko-pomorskim.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!