Wiktor Lampart wrócił do składu KS Apatora Toruń i pokazał, że kibice "Aniołów" mogą na niego liczyć. 9+2 w meczu z Fogo Unią Leszno wystawia mu dobrą notę. Zawodnik u24 przyznał, że poza torem jeszcze odczuwa ból.
Wiktor Lampart nie pojechał w pierwszym ligowym meczu KS Apatora Toruń. „Anioły” przegrały w nim z ebut.pl Stalą Gorzów 39:51 i brak tego zawodnika był odczuwalny. Początkowo dochodziły do nas informacje, że wychowanka rzeszowskiej Stali może zabraknąć również w spotkaniu z Fogo Unią Leszno, ale „Kot” pojawił się w piątek na Motoarenie i zaliczył dobry występ. Jego konkretna zdobycz punktowa pomogła ekipie Piotra Barona w zbudowaniu ogromnej przewagi nad „Bykami”.
– Na pewno można mówić o fajnym powrocie. Szczerze mówiąc, sam nie wiedziałem, jak to będzie. Zastanawiałem się, czy jechać w Gorzowie, ale postanowiłem, że jednak tego nie zrobię. Pierwszy dzień po kontuzji było tragicznie, później już lepiej, ale nie czułem się na siłach, aby wystartować. W piątek minął tydzień i było już dużo lepiej. Na motocyklu nie odczuwam bólu, ale w życiu codziennym już tak – przyznał Wiktor Lampart.
Żużel. Wiktor Lampart postawiony na nogi. Mówi o leczeniu
Lampartowi zależało, aby szybko pojawić się na ekstraligowych torach. Nic więc dziwnego, że udał się do MK MED Rzeszów, gdzie wracał do formy pod okiem Michała Kliby, któremu zaufał już niejeden żużlowiec. Efekty były co najmniej zadowalające, choć zawodnik KS Apatora potrzebował chwili, aby wejść na odpowiednie tory.
– Pracowaliśmy codziennie, kiedy tylko miałem możliwość. Obkleił mnie na zawody i tak wyszło – powiedział nam Lampart. – W pierwszym biegu miałem czwarte pole. Da się z niego wygrać, ale trochę zaskoczył mnie tor. W kolejnych wyścigach było już okej – dodał 23-latek
Przed byłym zawodnikiem lubelskiego Motoru wyjazd właśnie na teren mistrza Polski. Lampart błysnął tam podczas ćwierćfinału PGE Ekstraligi 2023. Wyścig, w którym pokonał Bartosza Zmarzlika miał ogromne znaczenie w kontekście awansu Apatora do czołowej czwórki. Naładowany dobrym występem z meczu z „Bykami” Wiktor Lampart będzie chciał ponownie postraszyć faworyzowane „Koziołki”.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!