We wtorkowy wieczór odbyła się kolejna runda szwedzkiej Bauahus-Ligan. Jeden z meczów miał miejsce w Malilli, gdzie miejscowa Dackarna musiała uznać wyższość "Piratów" z Motali.
Obie drużyny w ostatnim czasie były w dobrej formie, a to oznaczało tylko jedno – arcyciekawy mecz. Tak też było później na torze, a wynik należy zaliczyć do kategorii delikatnych niespodzianek. Było to też już rewanżowe starcie tych ekip, a w lepszych humorach po nich są przedstawiciele Dackarny Malilla, do których wędruje punkt bonusowy. To by jednak było na tyle z dobrych wiadomości, gdyż muszą też połknąć gorycz porażki za przegraną na domowym obiekcie.
Gospodarze już od pierwszego biegu musieli gonić wynik. To jednak nie miało opcji bytu, gdyż liderzy potrzebowali czasu, by spasować się z torem na Skrotfrag Arena. O ile Daniel Bewley od trzeciego startu był już niedościgniony, to dyspozycja Macieja Janowskiego pozostawia wiele do życzenia. Zgromadził on bowiem zaledwie cztery punkty i bonus, co z pewnością nie jest spełnieniem jego marzeń. Więcej spodziewano się też na pewno po Lebiediewie. Ostatecznie ekipa Mikaela Teurnberga po czterech meczach z rzędu, w których mogła cieszyć się z wygranej, tym razem musiała obejść się smakiem.
Na najlepszej ścieżce natomiast pozostali podopieczni Daniela Davidssona. Ją do wygranej poprowadził będący w kapitalnej formie Przemysław Pawlicki. Starszy z braci tylko raz przeciął linię mety na miejscu innym niż pierwszym. Udane zawody odjechał też Paweł Przedpełski, który oprócz „Shamka” jako jedyny przekroczył barierę dziesięciu punktów. Należy jednak zwrócić uwagę też na postawę Jonathana Ejnermarka. 25-letni Szwed, który dopiero przed rokiem zadebiutował w Bauhaus-Ligan dwukrotnie zwyciężył i raz był drugi. Jest to zatem jego najlepszy występ w karierze.
Nieco słabszy występ zanotowali za to Piotr Pawlicki i Oskar Fajfer. Jeśli weźmiemy pod lupę „Pitera” i Janowskiego to kibice Betard Sparty Wrocław mogą mieć lekkie powody do obaw. Przypomnijmy, że upadek w poniedziałek zanotował też Artiom Łaguta, lecz obyło się bez kontuzji. Czy zatem pech zaczyna dopadać ekipę z Dolnego Śląska?
1. Maciej Janowski (0,1*,3,0,0) 4+1
2. Filip Hjelmland (2,0,-,2) 4
3. Rasmus Jensen (2,3,2*,0,2) 9+1
4. Daniel Bewley (0,1,3,3,3,3) 13
5. Andrzej Lebiediew (2,2,D,1,-,1*) 6+1
6. Noel Wahlqvist (0,1,1) 2
7. Ludvig Lindgren (2,1,1) 4
1. Przemysław Pawlicki (3,0,3,3,3) 12
2. Václav Milík (1,2,2*,2,1*) 8+2
3. Paweł Przedpełski (3,3,0,2,2) 10
4. Oskar Fajfer (1,2*,0,1) 4+1
5. Piotr Pawlicki (3,1,W,1*,0) 5+1
6. Jonathan Ejnermark (3,3,2) 8
7. Erik Persson (1,W,0) 1
Bieg po biegu:
1. Pawlicki, Hjelmland, Milík, Janowski 2:4 (2:4)
2. Ejnermark, Lindgren, Persson, Wahlqvist 2:4 (4:8)
3. Przedpełski, Jensen, Fajfer, Bewley 2:4 (6:12)
4. Pawlicki, Lebiediew, Wahlqvist, Persson (W) 3:3 (9:15)
5. Ejnermark, Fajfer, Lindgren, Hjelmland 1:5 (10:20)
6. Jensen, Milík, Bewley, Pawlicki 4:2 (14:22)
7. Przedpełski, Lebiediew, Janowski, Fajfer 3:3 (17:25)
8. Bewley, Jensen, Pawlicki, Persson 5:1 (22:26)
9. Pawlicki, Milík, Wahlqvist, Lebiediew (D) 1:5 (23:31)
10. Janowski, Ejnermark, Lindgren, Pawlicki (W) 4:2 (27:33)
11. Bewley, Milík, Lebiediew, Przedpełski 4:2 (31:35)
12. Pawlicki, Hjelmland, Fajfer, Jensen 2:4 (33:39)
13. Bewley, Przedpełski, Pawlicki, Janowski 3:3 (36:42)
14. Pawlicki, Jensen, Lebiediew, Pawlicki 3:3 (39:45)
15. Bewley, Przedpełski, Milík, Janowski 3:3 (42:48)
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!