Od listopada mówi się, że Abramczyk Polonia Bydgoszcz jest jednym z głównych kandydatów do awansu do PGE Ekstraligi. Pomóc w tym ma też Krzysztof Buczkowski.
Wychowanek klubu z Grudziądza był jednym z najbardziej pożądanych zawodników podczas ostatniego okienka transferowego. Ostatecznie jednak do siebie przekonał go prezes Jerzy Kanclerz i tym samym Buczkowski drugi raz wrócił do Bydgoszczy. Wcześniej bowiem bronił barw Polonii w latach 2005-09 oraz 2012-13. Już w debiutanckim sezonie zdobył srebrny medal DMP, zaś rok później był to brąz. To też ostatnie dwa „krążki” w wykonaniu Polonii. Łącznie przez ten czas zdobył dla zespołu 770 punktów i 86 bonusów.
Ostatnie dwa sezony Buczkowski spędził w Zielonej Górze, gdzie za każdym razem meldował się w finale Metalkas 2. Ekstraligi. Przed rokiem wraz z Enea Falubazem udało mu się awansować, lecz to też okazało się być końcem jego przygody w Grodzie Bachusa. Władze klubu zdecydowały się bowiem na innych zawodników, którzy będą walczyć o utrzymanie. Inaczej ma być jednak w przypadku wywalczenia awansu razem z Polonią. To dla wciąż 37-latka duża okazja, by na dobre wrócić do elity. Do tego jednak długa droga, a teraz mówi o tym co będzie kluczowe w zbliżających się rozgrywkach.
– Spokój, ale myślę, że to jest takie trochę oklepane. Przede wszystkim konsekwencja, dążenie do celu. Nawet jeżeli gdzieś tam po drodze przydarzą się jakieś słabsze chwile, a mogą takie być, chociaż nie muszą, to i tak trzeba zachować spokój, jechać swoje i przede wszystkim dobra forma zawodników przede wszystkim to jest najważniejsze – powiedział w rozmowie z klubowymi mediami.
Zwraca uwagę na Bajerskiego
Oprócz Buczkowskiego do zespołu „Gryfów” dołączyli Kai Huckenbeck, Tim Sørensen, Franciszek Karczewski, Franciszek Majewski czy Tomasz Bajerski, który został nowym menadżerem. On także ma doświadczenie w wywalczeniu awansów, co także jest dobrym prognostykiem dla kibiców Abramczyk Polonii. Na niego uwagę zwraca też Buczkowski, który uważa go za specjalistę w swoim fachu. Przygotowanie nawierzchni pod swoich zawodników jest bowiem także istotnym elementem każdego meczu.
– Dobry mózg tego wszystkiego, czyli w postaci trenera tutaj mamy Tomka Bajerskiego, więc myślę, że odpowiednia osoba, gdzie powinno to wszystko scalić i przede wszystkim pilnować, koordynować co się dzieje z torem i żebyśmy mieli tę swobodę odnośnie treningów i toru, jakim możemy zastać na meczu siebie – dodał.
Abramczyk Polonia Bydgoszcz ma dość ciężki początek sezonu. Już na inaugurację podejmą na domowym obiekcie innego z kandydatów do walki o awans – Arged Malesa Ostrów Wielkopolski. Spotkanie to już przy ogłoszeniu terminarza okraszone zostało mianem hitem inauguracyjnej kolejki. Później natomiast czeka ich wyjazd do Krosna, czyli także niezwykle ciężkie spotkanie ze spadkowiczem z PGE Ekstraligi.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!