Niewesołe informacje docierają z Austrii. Podczas inaugurującego sezon turnieju rozgrywanego we wtorek na torze w Mureck doszło do poważnego wypadku. Na płycie stadionu lądowały dwa helikoptery, które zabrały Patrika Buriego i Jana Pintara.
Szczególnie poważne obrażenia odniósł ten drugi.
Do wypadku doszło już w drugim wyścigu dnia. Na tor upadło trzech żużlowców: 17-letni Słoweniec Jan Pintar, 24-letni Słowak Patrik Buri, a także wychowanek Get Well Toruń, Marcin Kościelski. Zawodnicy z impetem uderzyli w bandę, a jeden z motocykli wyfrunął na kilka metrów w górę. O własnych siłach wstał tylko Polak, natomiast dwaj pozostali żużlowcy zostali zabrani helikopterami do szpitala w Grazie.
W przypadku Buriego prawdopodobnie doszło do złamania ręki oraz kostki. Znacznie gorsze informacje napływają w sprawie Pintara. Jak w mediach społecznościowych podaje klub żużlowca, AMTK Ljubljana, 17-latek jest w śpiączce farmakologicznej, a jego dokładny stan zdrowia będzie znany po kilkudniowych obserwacjach. Natomiast austriackie media dodają, że podejrzewane jest urazowe uszkodzenie mózgu, a także wewnętrzne urazy wielonarządowe. Pojawiła się także nieoficjalna informacja, że żużlowiec trafił na stół operacyjny.
źródło: krone.at + fb/speedway.AMTK.Ljubljana + fb/vlado.buri
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!