Redakcja speedwaynews.pl podsumowuje podsumowuje drugi weekend sezonu 2020. Poniższe zestawienie zawiera żużlowców, którzy naszym zdaniem najbardziej zawiedli swoich kibiców. Co ważne, ośmiu zawodników zostało wybranych zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Na pozycjach 1-5 musi zatem widnieć przynajmniej dwóch polskich seniorów, pod numerami 6 i 7 znajdują się krajowi młodzieżowcy, natomiast pod ósemką żużlowiec do lat 23. Zapraszamy do lektury!
1. Antonio Lindbäck (RM Solar Falubaz Zielona Góra) (0,-,1*,0,-) 1+1 [0 razy nad kreską / 1. raz pod kreską]
Brazylijczyk ze szwedzkim paszportem w kiepskim stylu przywitał się ze swoimi nowymi kibicami. Cała drużyna RM Solar Falubazu Zielona Góra w poniedziałek wypadła blado, ale część zawodników potrafiła przynajmniej w pojedynczych biegach powalczyć z częstochowianami. Ciężko do tej grupy zaliczyć Antonio Lindbäcka. Żużlowiec pokonał tylko juniora Jakuba Miśkowiaka… co jednak wystarczyło, żeby Piotr Żyto wysłał go do boju z rezerwy taktycznej.
2. Michael Jepsen Jensen (RM Solar Falubaz Zielona Góra) (0,0,-,-,-) 0 [0/1]
Zielonogórscy kibice przyzwyczaili się już, że Michael Jepsen Jensen potrafi być jednym z liderów zespołu, a przynajmniej radzić sobie jako prowadzący parę. Tymczasem w poniedziałek Duńczyk nie dorzucił choćby jednego punktu. Jensen wypadł tak blado, że trener Piotr Żyto skreślił go jako pierwszego. Z dwoma zerami na koncie 28-latek z Grindsted mógł się pakować już po piątym biegu dnia.
3. Max Fricke (Betard Sparta Wrocław) (W,0,-,-) 0 [0/1]
Występ zdecydowanie nie na poziomie stałego uczestnika cyklu Grand Prix. Max Fricke podczas meczu w Lesznie zapisał się tylko nieco kuriozalnym biegiem czwartym i zderzeniem z Januszem Kołodziejem. Poza urwaniem kosza sprzęgłowego z motocykla „Koldiego”, Australijczyk nie wniósł niczego istotnego. Po podwójnej porażce z Bradym Kurtzem i Bartoszem Smektałą Fricke zakończył mecz – bez punktów.
4. Przemysław Pawlicki (MRGARDEN GKM Grudziądz) (1,0,-,-) 1 [0/2]
Po raz drugi „pod kreską”, co pokazuje, że Przemek Pawlicki jest jednym z większych negatywnych zaskoczeń otwarcia sezonu 2020. We wtorek jego MRGARDEN GKM Grudziądz odjechał na papierze najłatwiejszy mecz w sezonie – u siebie z beniaminkiem PGE Ekstraligi z Rybnika. Kiedy jego koledzy najczęściej bezproblemowo mijali rywali na dystansie, u Pawlickiego działało to w drugą stronę. Najpierw dał się wyprzedzić Andrzejowi Lebiediewowi, a później Mateuszowi Szczepaniakowi. Nic dziwnego, że zamiast wychowanka Unii Leszno w drugiej części meczu ścigał się Roman Lachbaum.
5. Kacper Woryna (PGG ROW Rybnik) (0,1,3,1,1) 6 [0/1]
Sześć punktów to najwyższa zdobycz w zespole PGG ROW-u Rybnik podczas wtorkowego meczu w Grudziądzu. Taki rezultat osiągnęło czterech zawodników. To, że „Rekiny” po zakończeniu kariery przez Grega Hancocka zostały bez wyrazistego ekstraligowego lidera, tajemnicą nie jest. Ale tym, który miał przynajmniej częściowo wziąć na siebie tę rolę, miał być kapitan i wychowanek. Tymczasem Kacper Woryna aż w czterech z pięciu swoich wyścigów przegrywał z obydwoma rywalami. Jedno zwycięstwo nad parą Bjerre-Lachbaum to za mało jak na zawodnika o takich ambicjach.
6. Norbert Krakowiak (RM Solar Falubaz Zielona Góra) (0,D,-) 0 [1/1]
Tydzień temu bardzo przez nas chwalony za dobry występ na tle PGG ROW-u Rybnik, teraz był wśród najsłabszych zawodników meczu z Eltrox Włókniarzem Częstochowa. Para juniorska RM Solar Falubazu nieco niespodziewanie przegrała podwójnie z Jakubem Miśkowiakiem i Mateuszem Świdnickim. O ile jednak Mateusz Tonder nawiązał rywalizację z gośćmi w kolejnych wyścigach i nawet załapał się na jazdę w biegu nominowanym, o tyle Norbert Krakowiak nawet nie ukończył swojego drugiego występu.
7. Przemysław Liszka (Betard Sparta Wrocław) (0,0,-) 0 [0/1]
Doświadczony już w ekstraligowych bojach Przemysław Liszka na tle mistrzów i wicemistrzów Polski wcale nie musiał być na straconej pozycji. Wrocławscy kibice mogli od niego oczekiwać przede wszystkim tego, żeby powalczył z Szymonem Szlauderbachem, dla którego najlepsza liga świata wciąż jest czymś nowym. Sam jednak w biegu juniorskim ukarał się na starcie i stracił szansę na jakąkolwiek zdobycz.
8. Daniel Bewley (Betard Sparta Wrocław) (0,0,-,-,-) 0 [0/1]
Chyba jeszcze za wcześnie, żeby Daniel Bewley skutecznie rywalizował w PGE Ekstralidze jako senior. Drugi mecz i po raz drugi 20-letni Brytyjczyk wyraźnie odstaje zarówno od swoich kolegów z zespołu, jak i niemal wszystkich rywali. Po dwóch bardzo słabych występach Bewley zakończył spotkanie. Jeśli nie nastąpi wyraźny progres, to tak może wyglądać również cała reszta sezonu…
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!