W niedzielę na torze w Tarnowie, pierwszej porażki w sezonie doznała Fogo Unia Leszno. Po zaciętym pojedynku „Byki” przegrały z Grupa Azoty Unią Tarnów w stosunku 43:47. Po spotkaniu Piotr Baron podkreślał, że wcale nie należało ono do łatwych.
Sztab szkoleniowy gości przygotował się do tego pojedynku z pewnością bardzo dobrze. Leszczyńskie „Byki” miały w swoich szeregach wieloletniego zawodnika „Jaskółek”, Janusza Kołodzieja. Ostatecznie wyrównaną batalię na swoją korzyść przechylili tarnowianie i pierwsza porażka ubiegłorocznych Drużynowych Mistrzów Polski stała się faktem.
– Gratulacje dla gospodarzy, bo pojechali świetny mecz. Spotkanie było bardzo trudne. Niekoniecznie wszystko pasowało nam tak, jak potrzeba. Staraliśmy się cały mecz. Był on wyrównany, nie udało nam się wygrać. Cóż, kiedyś musiał przyjść moment, w którym też przegramy mecz. Nastąpiło to w niedzielę w Tarnowie. Musimy zatem brać się do roboty mocniej i jedziemy następne spotkanie – mówił po niedzielnej porażce w Tarnowie, szkoleniowiec Fogo Unii Leszno.
Na papierze goście byli zdecydowanymi faworytami. Tarnowianie na własnym obiekcie muszą jednak wykazać wysoką determinację. Kluczem do ich pozostania w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce musi być bowiem punktowanie w „Jaskółczym Gnieździe”.
– Tarnów oczywiście był zdeterminowany, żeby zdobywać punkty. Wszyscy wiemy, że tarnowskiej drużynie zależy na tym, żeby się utrzymać. Oczywiście jechali w gazie, bardzo dobrze, nie popełniali błędów i odnieśli zwycięstwo. Składam jeszcze raz gratulacje – dodał, doceniając wysiłek zwycięzców, Piotr Baron.
Kolejny pojedynek leszczyńskie „Byki” odjadą 17 czerwca na Stadionie im. Alfreda Smoczyka. W Lesznie ich przeciwnikiem będzie drużyna Get Well Toruń, z którą niedawno zawodnicy Piotra Barona wygrali na wyjeździe 53:37.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!