Polonia Piła ma zamiar pokazać żużlowej społeczności, że są poważnymi kandydatami do rywalizacji. Kierownik klubu - Andrzej Matkowski przyznaje, że większość planów została zrealizowana, a Polonia ciągle przyciąga sponsorów.
Ponowne powołanie do życia Polonii było dosyć szybkie. Drużyna zorganizowała się na krótko przed zakończeniem okienka transferowego i zbudowała skład, który ma ambicje na utarcie nosa faworytom w 2. Lidze Żużlowej. Andrzej Matkowski, kierownik pilskiej Polonii przyznaje, że klub walczył o zawodników, którzy nadal szukali klubu na przyszły sezon. – Większość planów wypaliła. Teoretycznie skład mógł być mocniejszy, ale trzeba pamiętać, że walczyliśmy o zawodników, którzy zostali na rynku już w takim końcowym momencie. Mieliśmy też tylko tydzień na podpisanie umów. Biorąc to wszystko pod uwagę, udało się zbudować całkiem niezły skład z żużlowcami, których kibice w Pile znają – stwierdza kierownik w rozmowie z polskizuzel.pl. – Jeszcze budujemy sekcję juniorską. Te rozmowy toczą się jednak powoli, bo czas mamy do końca marca. Mamy zawodników na oku, ale czekamy.
Najnowszym nabytkiem Polonii jest Przemysław Konieczny. Wychowanek Unii Tarnów będzie startował jako tzw. gość. Kadra Polonii zawiera zawodników, którzy są znani dla tutejszych kibiców. Andrzej Matkowski wierzy, że Tomas H. Jonasson poprawi swoje wyniki z Daugavpils i pomoże drużynie w walce o wysokie cele. Spore nadzieje są wiązane również z Arturem Mroczką. – Z zagranicznych na pewno Tomas Jonasson. On zna doskonale ten tor, a kibice znają jego. Rok temu jeździł w Lokomotivie, bo Piły nie było. Z krajowych zawodników mocny powinien być Artur Mroczka. Liczymy, że będzie liderem, a i pomoże przy szkoleniu. Chcemy z tym tematem mocno ruszyć. Drugi polski senior Marcin Jędrzejewski idzie na kurs trenerski, a to się dobrze składa, bo my chcemy mieć swoich ludzi w kadrze. Najpierw jednak musimy ich wyszkolić – zdradza działacz.
Drużyna zostanie poprowadzona przez legendę Polonii Bydgoszcz – Ryszarda Dołomisiewicza. Dla byłego żużlowca będzie to pierwsza okazja, aby odpowiadać za przygotowanie zespołu do kolejnych spotkań, co najwidoczniej mu odpowiada. – Mocno się zaangażował. On doradzał wcześniej w różnych miejscach z doskoku, nieoficjalnie, ale to faktycznie pierwszym raz, gdy pracuje na własny rachunek. Widać jednak, że ta robota mu odpowiada, że to go cieszy. Właśnie organizuje badania, za tydzień chce się spotkać z drużyną, żeby omówić wyniki. Będzie też rozmawiał o tym, jak zamierza prowadzić zespół. Zawodnicy dowiedzą się, jakie będą zasady uczestnictwa w treningach i powołania na zawody.
Polonia Piła ma jeden główny cel – pokazać, że owy ośrodek może konkurować z najlepszymi. Andrzej Matkowski liczy na to, że klub zbuduje wiarygodność. – Zbudować wiarygodność. Chcemy, żeby ludzie w środowisku zobaczyli, że ten klub jest poważny. Piła żyje żużlem, jest odzew na to, że startujemy, w takich warunkach będzie łatwiej o spełnienie tego celu. Najważniejsze, że zazębia się zaplecze sponsorskie, że jest wiele osób zaangażowanych w to wszystko – kończy.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!