W niedzielę odbył się turniej jubileuszowy pt. "90-lecie rybnickiego żużla". Udział w nim wziął także Krystian Pieszczek choć ukończył go upadkiem.
Popularny „Krycha” na torze przy ulicy Gliwickiej 72 czuł się w niedzielę nieźle. Został najlepiej punktującym zawodnikiem miejscowego ROW-u, choć w ostatnim biegu został wykluczony za spowodowanie okropnego karambolu. Udział w nim wziął sam zainteresowany oraz Brady Kurtz. Obu panów więcej na torze nie zobaczyliśmy.
Polak oraz Australijczyk stworzyli jeden z najciekawszych biegów niedzielnego wieczoru. Na każdym z wiraży tasowali się między sobą kilkukrotnie, lecz na ostatnim okrążeniu Pieszczka pociągnęło i wpadł w przednie koło Kurtza. Polak choć przejechał jeszcze kilka metrów to zahaczył o ostatni segment dmuchanej bandy i przekoziołkował przez kierownicę. Przy Pieszczku momentalnie pojawiły się służby medyczne i na noszach opuścił tor.
—> Relacja z turnieju „90-lecie rybnickiego żużla” <—
Stamtąd udał się prosto na badania do szpitala. Dzień później był już w pobliskich Piekar Śląskich, które mają do czynienia z kontuzjami żużlowców od kilku lat. To właśnie tam do sprawności powracał m.in Daniel Bewley po złamaniu kości udowej. Na tę chwilę pewny jest fakt, że Pieszczek złamał obojczyk. Więcej informacji dowiemy się po szczegółowych oględzinach.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!