Martin Vaculík postanowił wyjechać na pierwszy trening. Słowak pokazał się na bardzo dobrze znajomym mu torze w Žarnovicy.
Po tym, jak Szymon Woźniak zdecydował się na wyjazd do Słowenii, Martin Vaculík wykorzystał swoje rodzinne strony na to, aby wybudzić się z zimowego snu. Słowak trenował na obiekcie Speedway Club Žarnovica, który jest patronem medialnym naszego portalu.

Martin Vaculík na torze w Žarnovicy (fot. Speedway Club Žarnovica)
Martin otrzymał pisemną zgodę od władz miasta, gdyż na Słowacji również panuje zagrożenie epidemiologiczne. Zawodnik Moje Bermudy Stali Gorzów był pierwszym, który otrzymał możliwość trenowania swoich umiejętności na tym torze. Co więcej, przez dłuższy okres czasu, obiekt był pokryty… Śniegiem. Z tego też powodu, niemożliwe było sztuczne nawodnienie toru, więc Słowak musiał zadowolić się tym, co sprawiła mu natura: – Nie było potrzeby nawadniania toru. Byłem naprawdę szybki i gdyby nie to, że w niedziele padał deszcz, wyjechałbym jeszcze na ten tor – Komentuje całą sytuację zawodnik Stali Gorzów.
Vaculík, do zeszłego roku, był rekordzistą tego toru. Jego wieloletni rekord został pobity przez byłego zawodnika Abramczyk Polonii Bydgoszcz – Matica Ivačiča. Martin nie czuję jednak się z tym źle i życzy Słoweńcowi tego co dobre: – No cóż, jakoś muszę się z tym pogodzić *śmiech*, ale nie czuje się zły na Matica. Życzę mu wszystkiego co najlepsze, bo to naprawdę dobry człowiek. Teraz skupiam się na tym, aby dołączyć do drużyny i przygotować się do nadchodzącego sezonu PGE Ekstraligi.
źródło: speedwayclub.sk
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!