Za młodzieżowcem Stali debiut w PGE Ekstralidze, a w niedzielę również w meczu przed własną publicznością. Jakie są jego wrażenia po tych występach? O tym Oskar Paluch opowiedział w krótkiej rozmowie z naszym portalem.
Znakomity początek
Na ten moment czekała z całą pewnością większość kibiców z Gorzowa. Po debiutanckim starcie ligowym w Ostrowie, utalentowany Oskar Paluch zaliczył pierwszy mecz na Stadionie im. Edwarda Jancarza. W niedzielę podobnie, jak w spotkaniu na terenie Arged Malesy, 16-latek został desygnowany do próby toru, aby rozładować trochę swoje emocje przed zawodami. Wyścig juniorski był majstersztykiem w wykonaniu Oskara. Pewnie uporał się z młodzieżowcami Sparty – Kowalskim i Curzytkiem, a następnie wypracował nad nimi sporą przewagę.
– To na pewno było coś świetnego dla mnie. Dochodzi do tego wszystkiego stres jazdy przed własną publicznością i to w dodatku po raz pierwszy. Występ mimo wszystko uznaję za pozytywny. W inauguracyjnym wyścigu szło mi naprawdę dobrze. Później natomiast przytrafiło się trochę błędów z mojej strony. Ogólnie oceniam to wszystko na plus – powiedział nam po meczu Paluch.
Trójka w wyścigu młodzieżowym to jedyne punkty Oskara w meczu przeciwko aktualnym mistrzom Polski. Nie można jednak odebrać ambicji i waleczności, jaką pokazał w kolejnych dwóch biegach. – Zabrakło przede wszystkim doświadczenia, które jest bardzo cenne na takim poziomie rozgrywek. W drugim moim starcie zatarł mi się silnik, co na pewno miało wpływ na moją jazdę – dodał junior Stali.
Radosny debiut w Ostrowie
W trakcie rozmowy zahaczyliśmy również o ten zupełnie pierwszy mecz dla Oskara, jakim była potyczka w Ostrowie. Tam widać było cały czas szeroki uśmiech na twarzy ligowego debiutanta. Nie ma się jednak co dziwić. Po „trójce” w biegu młodzieżowym, zdołał w późniejszej fazie spotkania pokonać Olivera Berntzona, który wcześniej okazał się nawet pogromcą Bartosza Zmarzlika.
– Zdecydowanie cieszyłem się z przebiegu tego spotkania. Wygrałem z seniorem, a także w biegu juniorskim i to po upadku. Bardzo fajny mecz dla mnie i stąd moja widoczna radość. Podkreślam jednak, że cały czas się uczę i zbieram doświadczenie. Nie ma się co „napalać”, bo to różnie czasami bywa – stwierdził rozsądnie Paluch.
Wysoki poziom
Zapytaliśmy Oskara o różnice, jakie dostrzega w startowaniu w PGE Ekstralidze porównując do zawodów młodzieżowych. Sam zawodnik nie sprawia bowiem widocznego wrażenia, jakby były to dla niego wyzwania z innej kategorii. – Jest zdecydowanie ciężej. Nie powiem nic nowego, jeśli stwierdzę, że jeżdżą tu najlepsi zawodnicy i znacznie bardziej doświadczeni. W trakcie jazdy trzeba dużo więcej myśleć na torze i poza nim.
Czy Oskar wraz z ojcem – Piotrem wprowadził jakiś inny harmonogram dni poprzedzających mecze PGE Ekstraligi? – Myślę, że cały czas przygotowujemy się tak samo, jakby każdy kolejny mecz był takim, jak wszystkie. Podchodzimy do tego identycznie, jak do innych zawodów, czyli z chęcią jak najlepszego występu.
16-letni zawodnik gorzowskiego zespołu przyznał na zakończenie, że ma jasno sprecyzowane ambicje na bieżący rok. – Moim celem na ten sezon jest zanotowanie rozwoju i jak najszybsza jazda do przodu – spuentował Oskar Paluch.
Źródło: inf. własna, zdjęcie gł.: Radek Kalina – fb.com/StalGorzow1947
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!