Jeśli Orzeł Łódź wygra dwa ostatnie mecze sezonu zasadniczego, zawodnicy otrzymają 50 tysięcy złotych premii. To dla łodzian druga taka szansa w tym sezonie. Wcześniej zawodnicy Orła walczyli o dodatkowy profit podczas meczu w Bydgoszczy.
Podopieczni Michała Widery i Piotra Świderskiego znaleźli się w dość nietypowym położeniu. H. Skrzydlewska Orzeł Łódź w dwóch ostatnich kolejkach rundy zasadniczej zmierzy się ze Startem Gniezno i ROW-em Rybnik. Oba te zespoły walczą o utrzymanie, więc wyniki meczów z Orłem mogą okazać się kluczowe. Teoretycznie możliwy jest jednak również spadek łodzian, dlatego klub ponownie zmotywował zawodników obietnicą premii.
Druga szansa
Jeśli Orzeł wygra dwa decydujące mecze, to rodzina Skrzydlewskich nagrodzi zawodników 50 tysiącami złotych. Z taką samą motywacją zespół z Łodzi jechał do Bydgoszczy. Wówczas obietnica dodatkowego zysku podziałała na zawodników, którzy mocno postawili się liderowi. Ostatecznie klub ze stolicy polskiego filmu przegrał jednak 44:46.
Teraz zadanie wydaje się łatwiejsze. Łodzianie na początku sezonu pokonali zarówno ROW, jak i Aforti Start Gniezno. W sobotę (16 lipca) Orzeł Łódź na swoim terenie podejmie ekipę z pierwszej stolicy Polski, a tydzień później uda się na wyjazd do Rybnika.
Jeśli ekipa Piotra Świderskiego i Michała Widery wygra oba spotkania, to przypieczętuje awans do play-offów i być może awansuje na piąte miejsce w tabeli. W przypadku awansu, Orzeł w ćwierćfinale niemal na pewno zmierzy się więc z Abramczyk Polonią Bydgoszcz lub Stelmet Falubazem Zielona Góra.
źródło: orzel.lodz.pl
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!