Oliver Berntzon był wraz z Chrisem Holderem liderem Arged Malesy Ostrów w piątkowym spotkaniu z Moje Bermudy Stalą Gorzów. Szwed zapisał się jednak w tym spotkaniu przy okazji jego rywalizacji z Bartoszem Zmarzlikiem, którą wygrał. Po spotkaniu na gorąco udzielił dla speedwaynews.pl krótkiej wypowiedzi.
Oliver Berntzon podsumował swój występ. Jak uważa dziewięć punktów to dobry występ, ale nie uniknął wpadki. Szwed ma spory problem na ostrowskim torze w swoich inauguracyjnych biegach. – Tak, jest to satysfakcjonujący wynik, ale przywiozłem dwa zera. W ostatnim biegu było bardzo trudno coś wyciągnąć, ale w pierwszym starcie w Ostrowie zawsze dojeżdżam na końcu i muszę w końcu coś z tym zrobić, żeby to funkcjonowało lepiej. – powiedział.
Oliver Berntzon miał jednak w meczu z Moje Bermudy Stalą Gorzów swoje pięć minut. W siódmym biegu po ekscytującej walce przywiózł za swoimi plecami Bartosza Zmarzlika dając kibicom Ostrovii powód do ogromnej radości. Główny bohater tego spektaklu nie ukrywał ogromnej radości. – Jak się pokona Bartosza Zmarzlika to zawsze się czuje to samo. To najlepszy żużlowiec na świecie i gdy tylko ukończyłem bieg przed nim to poczułem ogromną satysfakcję. To było niesamowite. Gdy udaje się wygrać z takim zawodnikiem jak on to zawsze jest to coś niezwykłego. Właściwie nawet teraz, gdy już jest po meczu czuję się bardzo dobrze i jestem zadowolony. – zakończył reprezentant Szwecji.
Kolejny mecz Arged Malesa Ostrów rozegra w piątek, gdy przyjdzie jej się mierzyć z Motorem Lublin, a przed własną publicznością Ostrovia zaprezentuje się tydzień później, 24 czerwca, gdy na teren beniaminka zawita obecny Drużynowy Mistrz Polski. Obydwa spotkania zaplanowano na godzinę 18:00.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!