Przerwa międzysezonowa pozwala na to, aby przedstawić kibicom młodych zawodników, którzy opowiedzą między innymi o tym, co skłoniło ich do ścigania na żużlu. W dziesiątej odsłonie na pytania odpowiedział Nikodem Bartoch.
Dziewiętnastolatek jest wychowankiem zielonogórskiej szkółki żużlowej. W roku 2019 ścigał się w Elektrociepłowni Falubaz. W najbliższym sezonie zasili formację juniorską Polonii Bydgoszcz, która już niebawem zaprezentuje się przed pierwszoligowymi kibicami.
Wiktoria Sztuka, speedwaynews.pl: – Na początek pytanie, które jest nieodłącznym elementem tego, abyśmy mogli poznać dalszy etap Twojej kariery. Mowa tutaj o początkach przygody z czarnym sportem. Jak wyglądało to w Twoim przypadku?
Nikodem Bartoch, zawodnik Polonii Bydgoszcz: – Od najmłodszych lat miałem styczność z motocyklami, ponieważ jeździłem na motocrossie, lecz kiedy tata powiedział mi, że jest możliwość spróbować swoich sił na motocyklu żużlowym, to od razu chciałem zobaczyć jak to wygląda i czy mi się to spodoba. Po pierwszych treningach wiedziałem, że jest to ten sport, który chcę uprawiać.
– Kiedy i gdzie zdałeś egzamin na licencję ,,Ż”? Jak wyglądały Twoje przygotowania do tego dnia?
– Licencję żużlową zdałem 28 marca 2017 roku na torze w Ostrowie Wielkopolskim. Na początku sezonu udało mi się odjechać sporo treningów i myślę, że to one sprawiły jak pewnie się czułem na motocyklu podczas licencji.
– Miałeś chwile, w których chciałeś się poddać i zaszyć motocykl w garażu?
– Myślę, że każdy zawodnik ma takie chwile, lecz gdy emocje po zawodach opadną i zaczynam analizować swoje błędy, to wtedy ta cała złość przeradza się w motywację do wygrania każdego biegu.
– Często mówi się o tym, jak ciężko juniorom zdobyć dofinansowania na sprzęt, który zagwarantuje duże możliwości w jeździe. Pozyskanie sponsorów również nie należy do najłatwiejszych zadań. Jak zatem poradzić sobie z ewentualnym brakiem funduszy, czy osób skorych do współpracy?
– Moim zdaniem podstawą do zdobycia sponsorów jest dobra postawa podczas zawodów. Oczywiście ciężko jest aby sponsor przyszedł do zawodnika z własną inicjatywą, to zawodnik musi ubiegać się o pomoc.
– Czy czujesz ogromny stres, wiedząc, ile kibiców zawiesza wzrok na tak młodego człowieka, jak Ty?
– Staram się o tym nie myśleć i robić swoje.
– Wiele już za Tobą. Były wzloty i upadki. Wyciągnąłeś z tego jakieś cenne wnioski?
– Zawsze początki są najcięższe, ale wraz z moim teamem wyciągnęliśmy z tego okresu cenne wnioski i staramy się ciągle iść do przodu.
– Nadchodzący wielkimi krokami sezon będzie dla Ciebie wyzwaniem w barwach Polonii Bydgoszcz. Jak więc wyglądają Twoje przygotowania fizyczne i sprzętowe przed pierwszym wyjazdem na tor?
– Całą zimę przygotowałem się pod okiem mojego taty, który prowadzi klub bokserki „Jedi Boxing”. Do tego dochodzi jazda na rowerze, bieganie i basen. Myślę, że jestem przygotowany na sto procent do nowego sezonu. Sprzęt jest praktycznie gotowy do pierwszych wyjazdów na tor.
– Masz gdzieś z tyłu głowy myśl, aby kiedyś wrócić do ścigania w swoim macierzystym klubie, jakim jest Falubaz Zielona Góra?
– Wydaje mi się, że nie jest to niemożliwe i wiadomo, że w domu najlepiej, lecz przez najbliższe dwa lata skupiam się na jeździe w Bydgoszczy.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!