Dokonało się to, o czym mowa była od kilkunastu dni. Podczas wtorkowej konferencji prasowej klub Get Well Toruń poinformował, że zakończył współpracę z dotychczasowym menadżerem pierwszej drużyny, Jackiem Frątczakiem!
Zbudowana i zarządzana przez Frątczaka drużyna zawodziła na całej linii, pod jego wodzą przegrywając cztery pierwsze spotkania od startu sezonu. Szalę goryczy przelała wysoka porażka 36:54 z Betard Spartą Wrocław, która jechała osłabiona brakiem Macieja Janowskiego. Ponadto podczas transmisji telewizyjnej z tego spotkania żużlowcy toruńskiego klubu wprost mówili o fatalnej atmosferze i złym stylu zarządzania drużyną przez Frątczaka.
Już w tamtym momencie pochodzący z Zielonej Góry menadżer przestał zarządzać drużyną, a powodem było zwolnienie lekarskie argumentowane psychicznym przemęczeniem. W dwóch kolejnych spotkaniach Get Well Toruń poprowadzili kolektywnie Adam Krużyński, Karol Ząbik i Mark Lemon. To dało efekt – w Lublinie „Anioły” jeszcze przegrały, ale minimalnie, zachowując spore szanse na punkt bonusowy. Z kolei w meczu z truly.work Stalą Gorzów przyszło przełamanie. Udało się odnieść pierwsze zwycięstwo (49:40) mimo fatalnej sytuacji w połowie zawodów (19:29). Sygnał do ataku dał konsekwentnie odstawiany przez Frątczaka Norbert Kościuch. We wtorek menadżer już ostatecznie opuścił klub, a trio Krużyński-Ząbik-Lemon poprowadzi drużynę do końca sezonu 2019!
Jacek Frątczak dołączył do toruńskiej drużyny w trakcie sezonu 2017, zostając „strażakiem” po odejściu Jacka Gajewskiego. Wówczas także Get Well desperacko walczył o uniknięcie pierwszej w historii degradacji z PGE Ekstraligi. Cel udało się spełnić, choć dopiero po barażach i z wydatną pomocą zawieszonego Grigorija Łaguty. Menadżer zdecydował się na pozostanie w Toruniu także na kolejny sezon. „Anioły” w 2018 zajęły piąte miejsce, o włos przegrywając awans do fazy play-off. O wiele gorszy okazał się początek 2019 roku. Rozstanie Jacka Frątczaka z toruńskim klubem miało jednak pozytywny charakter – podczas konferencji prasowej mowa była bardziej o podziękowaniach za współpracę, niż dyscyplinarnym wyrzuceniu menadżera.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!