Dość długo kibice musieli poczekać na oficjalną informację dotyczącą przyszłości Grzegorza Walaska w Ostrowie Wielkopolskim.
Przyszły sezon będzie już piątym z rzędu Grzegorza Walaska w Ostrowie Wielkopolskim. Tym samym będzie coraz bliżej do wyrównania najdłuższego stażu w jednym zespole. Wychowanek zespołu z Zielonej Góry nie zapowiada jeszcze końca kariery. Wobec tego siedem lat w macierzystej drużynie jest jak najbardziej w jego zasięgu. – Dość długo już tutaj jeżdżę i zobaczymy co będzie dalej. Najdłużej startowałem w Zielonej Górze i Częstochowie. Mam więc okazję w niedalekiej przyszłości przebić ten wynik – mówi dla klubowych mediów.
Spadkowicz z PGE Ekstraligi nie dokonał wielu roszad w składzie. Czy wobec tego naturalnym celem ostrowian jest szybki awans? Walasek stwierdził, że chce się cieszyć z jazdy, lecz na wygrane narzekać nie będę. – Naszym celem oczywiście są wygrane, ale najważniejsze jest cieszyć się z jazdy. Chcemy by to dobrze wszystko wyglądało. Ja sam większych planów nie mam. Szykuje się, bo mam przede wszystkim chęć i ochotę do tego – kontynuuje.
46-latek został także zapytany o rozkład sił w eWinner 1. Lidze Żużlowej. Nie podjął się co prawda oceny swojego zespołu, lecz niemal od razu wskazał dwójkę faworytów, która powalczy o awans do PGE Ekstraligi. Jego zdaniem pozostali są w podobnej sytuacji. – Nie podejmowałbym się oceniania Ostrowa. Bydgoszcz będzie mocna, Zielona Góra będzie piekielnie silna. A co z resztą? Nie wiem, w tym sporcie jest tak że dużo rzeczy wpływa na końcowy wynik. Musimy się przygotować jak najlepiej – zakończył w rozmowie z klubowymi mediami.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!