Zgodnie z tym co mówili działacze duńskiego związku poznaliśmy nazwisko nowego szkoleniowca reprezentacji Danii. Został nim.. aktywny żużlowiec!
Zaledwie kilka tygodni po ogłoszeniu decyzji przez Hansa Nielsena pojawiło się pierwsze nazwisko kto mógłby go zastąpić. Był nim Nicki Pedersen i to właśnie on stanie na czele reprezentacji Danii od przyszłego roku. 45-latek nie zamierza jednak kończyć kariery a łączyć obie role. Będzie to jego pierwsze zetknięcie z rolą szkoleniowca. – To będzie ekscytujące. Dużo myślałem o stojącym przede mną zadaniu – mówi dla ekstrabladet.dk.
Na sukces w drużynowym czempionacie reprezentanci kraju Hamleta czekają od 2014 roku. Wówczas okazali się najlepsi w DPŚ rozgrywanym w Bydgoszczy. Zwyciężyli wtedy o jedno „oczko” z Polską i o dwa z Australijczykami. Nowy trener reprezentacji ma w swoim dorobku cztery złote medale tej imprezy. Warto zaznaczyć, że są to jedyne krążki tego kruszcu od momentu powstania Drużynowego Pucharu Świata. Powrót na szczyt jest jednym z celów jakie wyznaczył sobie Pedersen. – Moim celem jest, aby Dania staneła na najwyższym stopniu podium w kilku najważniejszych mistrzostwach. Chcemy wrócić na mapę żużlowego świata. Sądzę, że ten cel jest bardzo realistyczny – zaznaczył.
Na szczęście Pedersena cykl Drużynowego Pucharu Świata powróci już w przyszłym roku. Odbędzie się on we Wrocławiu a on będzie zmuszony wytypować najlepszą piątkę do startu. Nie jest wykluczone, że on sam także się w niej znajdzie. – Przy wyborze kadry narodowej liczy się jakość a nie wiek zawodnika. Jeśli będę wystarczająco silny to mieć to znaczenie. Do tego czasu będziemy musieli spojrzeć na rankingi.
Jeszcze rok temu nad trzykrotnym zdobywcą tytułu najlepszego zawodnika świata wisiało w powietrzu zawieszenie przez duńską federację. Obie strony doszły jednak do konsensusu a ich współpraca zdaje się rozkwitać. – Federacja była bardzo elastyczna i udało nam się wypracować porozumienie. Teraz musimy zobaczyć, czy uda nam się razem pracować. Już nie mogę się doczekać rozpoczęcia pracy. W duńskim żużlu drzemie ogromny potencjał, który mam nadzieję wykorzystamy – zakończył optymistycznie Pedersen dla portalu ekstrabladet.dk.
Wraca po kontuzji
W czerwcowym spotkaniu ZOOleszcz GKM-u z Fogo Unią do okropnego upadku doszło w trzecim biegu zawodów. Zdecydowanie gorzej z tego wyszedł właśnie trzykrotny IMŚ u którego zdiagnozowano złamanie panewki kości biodrowej jak i miednicy w dwóch miejscach. Duńczyk o postępach w rehabilitacji informował swoich fanów na bieżąco za pośrednictwem swoich social mediów. Po pięciu miesiącach od feralnego wydarzenia „Power” pojawił się na gali klubu z Grudziądza w bardzo dobrym stanie.
Na gali podsumowującej sezon otwarcie mówił, że ani przez moment nie myślał o zakończeniu kariery. Cały czas natomiast towarzyszyły mu myśli dotyczące powrotu na tor. Jeśli nie będą miały miejsca żadne komplikacje „Powera” ma wsiąść na motocykl w marcu przy okazji pierwszych treningów. Oprócz dalszych startów w ekipie GKM-u Grudziądz czeka go także dwudziesty pierwszy sezon jazdy w ekipie „Tygrysów” czyli Holsted Tigers.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!