Norbert Kościuch po niezbyt udanym sezonie w barwach toruńskich „Aniołów” wraca do Orła Łódź. Zawodnik w rozmowie z portalem speedwaynews.pl opowiada o tym jak czuje się przed kolejnym sezonem, dlaczego postanowił wrócić do Łodzi oraz jak ważny w dzisiejszych czasach jest sprzęt i odpowiednie przełożenia.
Klaudia Bujalska (speedwaynews.pl): – Niedługo rozpocznie się sezon 2020. Jak się przed nim czujesz, jak oceniasz swoje przygotowanie?
Norbert Kościuch (zawodnik Orła Łódź): – Generalnie przygotowania są już na ostatniej prostej. Wszelkie kwestie sprzętowe mam już dopięte, natomiast te fizyczne cały czas trwają. Co do oceny, nie lubię oceniać sam siebie uważam, że nie mnie takie oceny zostają. Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć, że czuję się dobrze i wszystko przebiega zgodnie z planem.
– Wybrałeś reprezentowanie Orła, co na to wpłynęło, czy miałeś jeszcze jakieś inne propozycje?
– Miałem kilka propozycji i wybór klubu nigdy nie jest wyborem łatwym. Jednak wybrałem Orła, ponieważ znam to środowisko i nie ma co ukrywać, że mam dobre relacje z prezesem Skrzydlewskim.
– Co Twoim zdaniem wyróżnia łódzki klub na tle innych?
– W łódzkiej drużynie wszystko jest dobrze poukładane. Prezes wkłada w zespół dużo serca i swoich finansów. To jest jeden z niewielu klubów, w którym w dzisiejszych czasach nie trzeba się martwić o najważniejsze rzeczy.
– W Łodzi pojawiło się wiele nowych twarzy, łącznie z trenerem. Co możesz powiedzieć na temat waszego składu na sezon 2020?
– Dziś trudno to ocenić. Papier zawsze wszystko przyjmie. Nieraz historia pokazała, że kluby, które miały zbudowane na papierze mocne składy, umiały przełożyć to na późniejszy wynik sportowy. Osobiście myślę, że mamy dobry skład, jest w nim wielu Polaków. Liczę też, że atmosfera, która w dzisiejszych czasach jest niezbędna do osiągnięcia wyników, będzie przyjazna. Cały rok przed nami i miejmy nadzieję, że ten sezon będzie już dla Łodzi tą dobrą kartą.
– Jak czujesz się na łódzkim torze?
– Nie mam z nim nigdy większych, czy mniejszych problemów. Jeździłem na nim tak naprawdę wtedy kiedy dopiero powstawał, kształtował się. Wtedy nie było to łatwe, bo często się zmieniał. Teraz będzie on na pewno bardziej powtarzalny.
– Masz jakiś ulubiony tor w pierwszej lidze?
– Dla mnie nie ma torów lepszych czy gorszych. Na wszystkich trzeba się ścigać i dobrze wypadać. Teraz najważniejszym tematem dla nas jest dopasowanie przełożeń. Jeżeli motocykl spisuje się tak jak powinien, na danym torze, to nie ma znaczenia, czy ten tor jest krótki, długi, twardy, czy przyczepny. Bo wtedy naprawdę można fajnie jechać. Dużo większe problemy pojawiają się, kiedy sprzęt nie jest dopasowany. Wtedy jest to tak naprawdę walka samemu ze sobą. Mała różnica temperatur może być czynnikiem przeważającym o wyniku.
– Czy sezon 2019 był dla Ciebie tylko sezonem przejściowym?
– Trudno powiedzieć, nie wiem co miałbym przez to rozumieć. Ja do każdego sezonu podchodzę tak samo i przygotowuję się do niego jak najlepiej.
– Jak wspominasz wygrany w głównej mierze dzięki tobie mecz Get Well Toruń ze Stalą Gorzów?
– Takie mecze zawsze dobrze się wspomina. Każdy mecz, który układa się po myśli zawodnika pozostaje na długo w tej pamięci.
– Czego nauczyłeś się w Toruniu?
– Każdy sezon czegoś uczy. Pomimo, że wiele lat się jeździ, to jednak nie wiemy wszystkiego i w każdym sezonie dowiadujemy się czegoś nowego i zdobywamy nowe doświadczenia. Nie ma nigdy tak, że wiemy wszystko o tej dyscyplinie. Ten sezon nie był łatwy i wszyscy dobrze o tym wiemy, ale sama nauka zawsze pozostaje tematem bezcennym.
– Pod koniec sezonu objechałeś parę żużlowych imprez jak np. Mecz Narodów w Łodzi. Jak byś podsumował te występy?
– Moim celem było przedłużenie sezonu. Mój menadżer robił wszystko, żeby tych występów było jak najwięcej. Nie chodziło tak naprawdę o żadne względy finansowe, a o to, by przed tą zimą jak najpóźniej zsiąść z tego motoru. Myślę, że to się udało. Do takich imprez podchodzi się trochę inaczej i w takich zawodach nie zawsze chodzi o ten wynik numer jeden, a o samą jazdę. Czasem trzeba odpuścić, żeby sobie niepotrzebnie nie zrobić krzywdy.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!