Optibet Lokomotiv Daugavpils po pewnej wygranej ze specHouse PSŻ Poznań na własnym terenie, w Poznaniu odniósł porażkę, wywożąc jednak ze stolicy Wielkopolski punkt bonusowy. Po meczu głównym tematem rozmów był tor, na który narzekał m.in. trener gości, Nikołaj Kokin.
Łotewski szkoleniowiec nie krył rozczarowania porażką w Poznaniu – Oczywiście, że przyjechaliśmy tu wygrać, ale zawodnicy w ogóle się nie dopasowali do toru – zrobił to tylko jeden Francis Gust, a reszta nie mogła. Jest duża różnica pomiędzy naszym torem w Daugavpils a tym. W domu nie możemy sobie zrobić takiego toru i na nim potrenować. Z tego jest taka bieda. Kto jeździ za granicą – Jonasson, Andersen – oni jeszcze zrobili trochę punktów, a reszta zawodników to już słabo – powiedział po meczu.
W trakcie spotkania Kokin był częstym "gościem" na drugim łuku, gdzie po wewnętrznej wytworzyła się spora dziura, sprawiająca żużlowcom duże problem – Były dwa upadki – i ten poznańskiego juniora (Jana Rachubika – przyp. red.), i Jonassona. Z tego powodu wychodziłem na tor i prosiłem komisarza i toromistrza, żeby popracowali nad nim – mówił dodając, że ze zdrowiem Szweda startującego w jego drużynie wszystko w porządku.
Dla Lokomotivu niedzielny mecz był drugim w ciągu 24 godzin – wcześniej mierzyli się w Wittstock z Wölfe. Trener zespołu z Daugavpils nie twierdził jednak, że miało to wpływ na postawę jego zawodników – Może trochę, bardziej w głowie u któregoś z zawodników, który spał w busie, ale zawodnicy non-stop jeżdżą w różnych ligach i ja nie myślę, że to był wielki problem.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!