Craig Cook zaskoczył wszystkich. 35-letni Brytyjczyk stanął na najniższym stopniu podium w Mistrzostwach Wielkiej Brytanii. Lider Glasgow Tigers jest szczęśliwy z osiągnięcia.
Craig Cook pauzował przez znaczny okres czasu. Wpierw poważny wypadek w derbach z Edinburgh Monarchs, który wyeliminował go z jazdy. Potem upadek na torze Redcar, który ponownie zmusił Brytyjczyka do pauzy. W międzyczasie utracił on miejsce w Sheffield Tigers. Nie da się ukryć, że 35-latek mierzył się z trudnym okresem w zawodniczej karierze.
Lider Glasgow Tigers przybywał do Manchesteru z nadzieją. Kibice pamiętają go z czasów jazdy dla Belle Vue Aces. Nie spodziewano się, że Craig Cook stanie na wysokości zadania. Ten, po słabszych występach, zdołał wyrzucić Danny’ego Kinga z bezpośredniego awansu do finału. Potem wyprzedził go w ostatecznym biegu, wykonując bardzo obiecujący manewr. – Gdyby ktoś mi wcześniej powiedział, że wyjadę stąd z brązowym medalem, to bym go nazwał szaleńcem – mówi Cook dla klubowych mediów Belle Vue Aces. – Za mną bardzo trudne tygodnie. Sporo czasu spędziłem w szpitalu i na rehabilitacji. Zbierałem siły po to, aby zakończyć sezon z bardzo dobrym rezultatem. Właśnie się to dzieje.
Cook mistrzem zostawał w sezonie 2017. Rok później przegrał z Bewley’em walkę o srebro, aby przez dwa kolejne lata zdobywać brązowy medal. – Jestem zadowolony z kolejnego brązowego medalu. Stawałem wcześniej na najwyższym stopniu podium i cieszę się, że Daniel może przeżywać te emocje. Gratuluję mu medalu – mówi na zakończenie Craig Cook.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!