W połowie grudnia stało się jasne, że Jakuba Krawczyka w nadchodzącym sezonie nie zobaczymy w Ostrovii, a Betard Sparcie Wrocław. Teraz opowiedział o kulisach wypożyczenia.
O angażu utalentowanego juniora w stolicy Dolnego Śląska było głośno jeszcze w trakcie poprzedniego sezonu. Krawczyk sam na konferencji prasowej przyznał, że był już jedną nogą w Betard Sparcie, lecz ostatecznie zmienił zdanie i chciał powalczyć o PGE Ekstraligę z macierzystym zespołem. Ostatecznie jednak do tego nie dojdzie, gdyż Arged Malesa Ostrów Wielkopolski, by wystartować w 2. Ekstralidze musiała zapłacić 340 tysięcy złotych kary. W klubie takich pieniędzy nie mieli i dlatego zdecydowali się na tak drastyczny krok jak oddanie lidera formacji juniorskiej.
– To był szybki zwrot akcji tak naprawdę. W środę zapadła decyzja, a w piątek już było wszystko załatwione. Działo się to tak szybko, że nawet nie było za dużo czasu na rozmyślanie, tylko od razu działaliśmy – opowiedział sam zainteresowany dla Kuriera Ostrowskiego.
W stosunku do zawodnika padały tylko nieliczne słowa hejtu czy też krytyki. Zdecydowanie mocniej oberwało się klubowi z Wielkopolski, gdzie zarzucano im celowe działanie. Mariusz Staszewski jednak zdecydowanie temu zaprzecza, a dodaje też, że nie było szans na zdobycie pieniędzy z innego tytułu. Teraz sygnałami od fanów podzielił się Krawczyk, który mimo zmiany klubu pojawił się też na przedsezonowej prezentacji Arged Malesa Ostrowa Wielkopolskiego.
– Nie spotkałem z jakimś złym słowem. Większość kibiców właśnie mówiła, że super, że fajnie i że dobry ruch. Życzyli powodzenia, więc gdzieś tam na pewno żal był, ale tak to same pozytywne gdzieś słowa słyszałem – dodał Jakub Krawczyk.
Już nie wróci?
Wychowanek Ostrovii ma przed sobą jeszcze dwa sezony jako junior. Tym samym wiele ekspertów już wcześniej dziwiło się decyzji o pozostaniu w 2. Ekstralidze. W wielu biegach pokazywał duży talent i mówiono, że jego miejsce jest w Najlepszej Żużlowej Lidze Świata. Teraz stanie przed szansą, by zagościć już tam na stałe. To jednak nie jest dobrą informacją dla fanów jego macierzystej drużyny, gdzie liczą, że wróci na sezon 2025. On sam jednak powstrzymuje się od deklaracji.
– Jeszcze nie wiem tego co przyniesie następny sezon. Nie wiem, gdzie będę. Wiem, że na pewno w tym sezonie będę jeździł we Wrocławiu i tyle mogę powiedzieć – zakończył.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!