Przed spotkaniem w Toruniu zarówno Apator jak i Ostrovia zajmowały dwie ostatnie lokaty. W wielkosobotniej rywalizacji górą byli jednak gospodarze.
Ostrowianin w Toruniu zdobył cztery punkty na torze pojawiając się pięciokrotnie. Jak podkreśla mecz nie był łatwy, ale te kilka startów więcej które dostał ma pomóc mu rozwinąć w przyszłości skrzydła – Z pewnością nie był to łatwy mecz. Przegraliśmy 55:35. ja się cieszę z tego, że mogłem pojechać pięć biegów, bo jednak jazda w PGE Ekstralidze daje nam, młodym zawodnikom, mnóstwo doświadczenia i dużo nauki.
Młodzieżowiec Arged Malesa Ostrów Wielkopolski bardzo ambitnie podchodził do każdego kolejnego biegu i jak uważa, zdobycz mogła być bardziej okazała. – Tych punktów zawsze mogło być nieco więcej. Byliśmy wolni na trasie, choć nie odstawaliśmy od gospodarzy bardzo znacząco, ale ta różnica była widoczna. Nanosiliśmy korekty, lecz ciągle trochę brakowało.
Wychowanek toruńskiej ekipy natomiast jest zadowolony z wyniku. Torunianin cieszy się, że treningi, które ma przynoszą efekty – Jestem zadowolony z tego spotkania. Zaczyna przynosić efekty to, co próbujemy robić na treningach.
U wychowanka zespołu z Torunia nie zabrakło także chwili na powrót myślami do pierwszego meczu. Zawodnik przeanalizował spotkanie i wyciągnął wnioski – Po meczu z Wrocławiem wyciągnęliśmy dużo wniosków. Przegrane mecze oczywiście przybijają i nie są miłym doznaniem dla nas, dla kibiców czy dla całego otoczenia, ale bardzo dużo uczą. Uczą przede wszystkim pokory do rywala, do samego siebie.
Kapitan Ostrovii nie zaliczy spotkania do udanych. Doświadczony zawodnik nie był w stanie na gorąco wskazać co zawiodło. Zapowiedział jednak, że nie odpuści i czeka go dalsza praca nad tym, żeby ten wynik był coraz lepszy. – Sam chciałbym wiedzieć co zawiodło. W pierwszym wyścigu za wysokie przełożenia, za mocny motocykl. Prędkości nie było. Nie łapałem się nawet na szprycę i to najbardziej boli. Później przesiadłem się na inny motocykl, ale też to niewiele zmieniło. Na obecną chwilę nie mogę się dogadać ze sprzętem. Czeka mnie jeszcze dużo pracy i treningów, żeby to zgrać i przyłączyć się do walki o punkty.
Na koniec nie zabrakło oceny dobrego występu jego starszego kolegi z zespołu, czyli Grzegorza Walaska. – Tylko możemy się cieszyć. To pokazuje, że po awansie można się ścigać z powodzeniem w Ekstralidze. Reszta musi znaleźć odpowiednie przełożenia i do tej dwójki (Walaska i Holdera dop. red.) dołączyć – zakończył.
Oferta na PGE Ekstraligę dostępna tutaj -> sprawdź szczegóły!
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!