Redakcja speedwaynews.pl podsumowuje piątą kolejkę PGE Ekstraligi. Poniższe zestawienie zawiera żużlowców, którzy naszym zdaniem zrobili największe wrażenie. Co ważne, ośmiu zawodników zostało wybranych zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Na pozycjach 1-5 musi zatem widnieć przynajmniej dwóch polskich seniorów, pod numerami 6 i 7 znajdują się krajowi młodzieżowcy, natomiast pod ósemką żużlowiec do lat 23. Zapraszamy do lektury i kulturalnej dyskusji na ten temat w komentarzach!
1. Nicki Pedersen (Grupa Azoty Unia Tarnów) (3,3,3,3,1,2*) 15+1 [4. raz nad kreską/0 razy pod kreską]
Złamana kość nadgarstka? Drobiazg. W sobotę rano nie było jeszcze wiadomo, czy trzykrotny mistrz świata w ogóle wystąpi przeciwko Sparcie Wrocław. Tymczasem nie dość, że Duńczyk pojechał, to jeszcze dał się pokonać tylko raz. I to mimo tego, że kontuzja ewidentnie mu doskwierała – widać to było choćby w trzynastym biegu, kiedy pod koniec wyraźnie odpuścił gaz. Swoją drogą to był dopiero pierwszy wyścig w sezonie, który „Power” ukończył niżej, niż na drugiej pozycji. Aż strach pomyśleć, jak słaby byłby rezultat Unii, gdyby Nickiego w niedzielę zabrakło…
2. Artiom Łaguta (MRGARDEN GKM Grudziądz) (3,3,3,3,0) 12 [1/0]
Grudziądzanie wreszcie mają lidera! Artiom był w piątek jednym z niewielu, którzy potrafili wygrywać z innego niż czwarte pole startowe. Poprowadził swój zespół do pierwszego w tym sezonie zwycięstwa i na dwa dni pozwolił GKM-owi wyrwać się ze strefy spadkowej. Jedyne punkty Rosjanin stracił w ostatnim wyścigu, startując… z pola D. Nie zmienia to faktu, że humory w Grudziądzu zdecydowanie się poprawiły.
3. Patryk Dudek (Falubaz Zielona Góra) (3,3,3,2,3) 14 [2/0]
Chociaż nie pojawił się żaden komunikat w tej sprawie, Patryk Dudek został kapitanem Falubazu na mecz z Get Well. I wywiązał się z roli lidera znakomicie! Aktualny wicemistrz świata był dla torunian zwyczajnie za szybki. Myszy wygrały, bo miały to, czego zabrakło Aniołom – pewniaka zdolnego pociągnąć wynik. Kiedy Dudek przywoził kolejne trójki, rezultaty gości wyglądały jak wyjęte z generatora liczb losowych.
4. Michael Jepsen Jensen (Falubaz Zielona Góra) (3,1*,3,3,1) 11+1 [1/0]
Przed sezonem Toruń pozbył się Jensena, bo potraktowano go jako kiepski materiał na lidera. Duńczyk został uznany za słabszego chociażby od Chrisa Holdera i ostatecznie trafił do Falubazu. W drugą stronę powędrował natomiast Jason Doyle. W spotkaniu ze swoim dawnym pracodawcą 26-latek udowodnił Jackowi Frątczakowi, jak bardzo menadżer się pomylił. Jensen był lepszy od wszystkich żużlowców z Torunia, zdobywając 11 punktów z bonusem. Czyli więcej, niż wspomniani Holder i Doyle razem wzięci.
5. Piotr Pawlicki (Fogo Unia Leszno) (3,3,3,3,3) 15 [2/0]
Odpoczywając po kontuzji, Piotr Pawlicki podpisał chyba pakt z szatanem. Ciężko inaczej wytłumaczyć tak kosmiczną dyspozycję 24-latka. Dziesięć wyścigów i dziesięć pierwszych miejsc. „Piter” nie jest najwyżej sklasyfikowanym żużlowcem PGE Ekstraligi tylko dlatego, że… musiałby odjechać jeden bieg więcej, żeby być uwzględnianym. Średnia 3,000 robi jednak gigantyczne wrażenie. Wyższość młodszego z braci Pawlickich musiał uznać nawet niełapalny, jak się dotąd zdawało, Fredrik Lindgren. I to aż trzy razy! Trzeba jednak uczciwie zaznaczyć, że Piotrek jechał jak dotąd tylko na Smoczyku. Czy za dwa tygodnie potwierdzi w Toruniu swoją świetną formę?
6. Michał Gruchalski (forBET Włókniarz Częstochowa) (3,0,1*,d) 4+1 [2/0]
Być może z punktów to nie wynika, ale 20-latek odjechał naprawdę świetne zawody. Na papierze częstochowska juniorka była skazywana w meczu z Lesznem na ledwie jeden punkt „z urzędu”. Tymczasem Michał Gruchalski już w biegu młodzieżowym nie dał żadnych szans Kuberze i Smektale. Później także prezentował się bardzo dobrze, robiąc sporo zamieszania w pierwszym łuku. W swoim ostatnim starcie walczył nawet o pierwsze miejsce z kapitalnym Piotrem Pawlickim, ale po bardzo ostrym ataku leszczynianina musiał odpuścić gaz. Dalej już nie pojechał, licząc na przerwanie wyścigu, do którego jednak nie doszło. Czy słusznie? Sytuacja na pewno bardzo sporna.
7. Maksym Drabik (Betard Sparta Wrocław) (3,1*,3,3,2*) 12+2 [3/0]
Młodzieżowiec, który jest zarazem liderem drużyny, to prawdziwy skarb. Popularny „Torres” notuje ostatnio świetną passę i kolejny raz z rzędu trafia do naszego notowania. W niedzielnym meczu sposób na niego znalazł tylko Nicki Pedersen. Maksymowi nie przeszkadzało nawet to, że trener Rafał Dobrucki postanowił zastąpić nim Damiana Dróżdża i postawić go de facto w roli prowadzącego parę z juniorem. 20-latek zdobył w tej gonitwie pewne trzy punkty.
8. Paweł Przedpełski (Get Well Toruń) (2,2,1,3,2) 10 [1/1]
Tydzień temu dostał zaledwie dwie szanse, a jego zachowanie przed telewizyjnymi kamerami mogło budzić spore obawy toruńskich kibiców. Tym razem kapitan Get Well był jedynym seniorem, który zrobił swoje. 10 punktów to bardzo solidny wynik jak na zawodnika drugiej linii, którym jest Paweł. Zwłaszcza, że w każdej swojej gonitwie pokonywał przynajmniej jednego rywala. Nawet bieg dziewiąty, w którym Przedpełski dojechał trzeci, można mu zapisać na plus. Był to bowiem jedyny wyścig, który seniorzy mafii Frątczaka potrafili drużynowo wygrać. Problem Get Well polega jednak na tym, że tak dobry rezultat 23-latka w kontekście następnych spotkań nie oznacza kompletnie nic. Dyspozycja wszystkich toruńskich żużlowców jest przed każdym spotkaniem całkowicie nie do przewidzenia.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!