Redakcja speedwaynews.pl podsumowuje dokończoną w niedzielę piątą kolejkę PGE Ekstraligi. Poniższe zestawienie zawiera żużlowców, którzy naszym zdaniem zrobili największe wrażenie. Co ważne, ośmiu zawodników zostało wybranych zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Na pozycjach 1-5 musi zatem widnieć przynajmniej dwóch polskich seniorów, pod numerami 6 i 7 znajdują się krajowi młodzieżowcy, natomiast pod ósemką żużlowiec do lat 23. Zapraszamy do lektury i kulturalnej dyskusji na ten temat w komentarzach!
1. Emil Sajfutdinow (Fogo Unia Leszno) (3,3,3,3,-) 12 [2. raz nad kreską/0 razy pod kreską]
forBET Włókniarz Częstochowa – Fogo Unia Leszno 31:59. Pamiętacie jeszcze? Właśnie tak zamierzchłą kolejkę derby Pomorza dokończyły w niedzielę. Jednym z tych, którzy nokautowali „Lwy” na wszelkie możliwe sposoby, był Emil Sajfutdinow. A najbardziej efektowny był ten z wyścigu dwunastego, kiedy Rosjanin przez chwilę poczuł się niczym zawodnik ice speedwaya, jadąc w łukach dosłownie po bandzie i w ten sposób objeżdżając Jakuba Miśkowiaka na ostatnich metrach. Akcja sezonu!
2. Janusz Kołodziej (Fogo Unia Leszno) (3,2*,3,2*,-) 10+2 [2/0]
Nie tylko Sajfutdinow był wtedy przy Olsztyńskiej nieomylny. Równie efektywnie, choć nieco mniej efektownie, radził sobie w tamtym spotkaniu Janusz Kołodziej. On także zanotował komplet w czterech biegach, choć w tym wypadku już „tylko” płatny. Warto też podkreślić, że obaj liderzy solidarnie zdecydowali się na oddanie piętnastego biegu parze juniorskiej. I choć Dominik Kubera i Bartosz Smektała przegrali, a forBET Włókniarz wyszedł dzięki temu z 30 oczek, w Lesznie raczej nie płaczą z tego powodu. Klasa!
3. Michael Jepsen Jensen (Stelmet Falubaz Zielona Góra) (1,2*,2*,2*,2*) 9+4 [1/0]
Siłą, która pozwoliła Stelmet Falubazowi Zielona Góra bardzo wyraźnie ograć Speed Car Motor Lublin, byli liderzy – ale nie tylko. Michael Jepsen Jensen dał już się poznać jako zawodnik, który najlepiej czuje się jako bohater teamów mocno niedocenianych i mających kłopoty. Tak było w 2017 roku w Toruniu, a także w 2018 w Zielonej Górze. W ekipie naszpikowanej gwiazdami także potrafi sobie jednak godnie poradzić. Przeciw „Koziołkom” nie zdobył wprawdzie żadnej trójki, ale czy to taki problem w sytuacji, kiedy czterokrotnie dowoził dwójkę z bonusem?
4. Krzysztof Buczkowski (MRGARDEN GKM Grudziądz) (3,2,2,2,3) 12 [3/0]
Po kontuzji kapitana MRGARDEN GKM-u nie ma już śladu. Do doskonałej formy Krzysztof Buczkowski wrócił w momencie może nienajistotniejszym z punktu widzenia sportowego, bo i bez niego grudziądzanie ograliby beznadziejny Get Well, ale na pewno kluczowym dla kibiców. Ostatecznie mowa o derbach Pomorza. Właściwie jedyne, co wychowanek grudziądzkiego klubu mógłby zrobić lepiej, to bieg piąty, w którym ograł go Chris Holder, notując jedyną w całym meczu trójkę. O dwa punkty stracone na Jasonie Doyle'u ciężko mieć pretensje.
5. Artiom Łaguta (MRGARDEN GKM Grudziądz) (2,3,3,3,2*) 13+1 [2/0]
Wróg publiczny numer jeden wśród załogi stacji nc+? To oczywiście pół żartem, ale Sergiusz Ryczel praktycznie przy każdym biegu Artioma Łaguty mocno narzekał na Rosjanina. Wszystko dlatego, że ten jechał tak daleko z przodu, że… nie dało się go złapać w jednym kadrze z torunianami. Regularnym konkurentem dla Łaguty był tylko Jason Doyle, który odebrał mu komplet, ale w ostatniej odsłonie dnia i Australijczyka udało się pokonać (w dodatku na dystansie!). A pozostali zawodnicy gości? Kiedy Łaguta przecinał linię mety, oni nie wychodzili jeszcze z drugiego łuku. Deklasacja.
6. Maksym Drabik (Betard Sparta Wrocław) (3,3,2*,1,2) 11+1 [4/0]
Jest robiący postępy Przemek Liszka, piekielnie utalentowany 15-letni Mateusz Panicz, a także Patryk Wojdyło. Z tą trójką Betard Sparta Wrocław raczej nie zginie za rok, jeżeli chodzi o formację juniorską, aczkolwiek dorównanie do wyników Maksyma Drabika nie jest chyba możliwe. Pierwsza część spotkania w Gorzowie była dla 21-latka perfekcyjna. Później dwa razy przegrał (zarówno indywidualnie, jak i drużynowo, bo koledzy z pary dowozili zera), ale pod nieobecność Macieja Janowskiego to właśnie Drabik wspólnie z Taiem Woffindenem uratował szanse na punkt bonusowy dla Betard Sparty.
7. Bartosz Smektała (Fogo Unia Leszno) (3,3,3,0) 9 [3/0]
Gdyby nie nieszczęsny piętnasty wyścig, Bartosz Smektała zakończyłby występ w Częstochowie z perfekcyjnym rezultatem. Ciężko jednak krytykować 21-letniego dopiero zawodnika za to, że nie zdobył punktu w… piętnastym wyścigu. Sam fakt, że Fogo Unia Leszno wypracowała taką przewagę, że mogła sobie pozwolić na taki ruch, jest godny podziwu. Zresztą wcześniej „Smyk” w swoich rozkładowych biegach pokonał niemal wszystkich liderów forBET Włókniarza – oprócz Leona Madsena, z którym po prostu nie jechał.
8. Marcin Turowski (MRGARDEN GKM Grudziądz) (2*,1*,w) 3+2 [1/0]
Tym razem jako dodatkowego, ósmego zawodnika wyróżniamy juniora. Marcin Turowski swoim rezultatem nie zbliżył się do osiągnięć Drabika i Smektały, ale i tak należy mu się chwila uwagi. 20-latek jest wychowankiem szkółki z Torunia i jednocześnie równolatkiem Igora Kopcia-Sobczyńskiego. W przeciwieństwie do swojego kolegi nigdy nie otrzymał poważniejszej szansy w macierzystym zespole i nieco tułał się po innych ośrodkach. W niedzielę po raz pierwszy wystąpił przeciw „Aniołom” w warunkach ligowych. Efekt? Podwójne zwycięstwo nad Kopciem-Sobczyńskim i Nizgorskim w biegu juniorskim, później poprawka w starciu z samym Igorem i niedoszłe 5:1 w parze z Artiomem Łagutą nad braćmi Holderami. Pełnię szczęścia odebrał nieco śliski tor po równaniu i polewaniu. Marcin Turowski i tak zdołał jednak pokazać swoją wyższość nad młodzieżą broniącą toruńskich barw. Kolejny zły wybór kadrowy w Get Well? A może po prostu ta drużyna ma w sobie coś, co plącze żużlowcom nogi…?
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!