We wtorek w Rybniku włodarze tamtejszego ROW-u spotkali się z kibicami tejże ekipy. Jednym z poruszanych tematów był stan zdrowia Daniela Bewley'a i proces leczenia brytyjskiego żużlowca.
Krzysztof Mrozek przekazał, że Bewley ma złamaną nogę oraz kość ramienia. Za kilka dni ma opuścić szpital i wrócić do domu, choć prezes rybnickiego klubu chciałby go ściągnąć do Polski, by zajęli się nim specjaliści współpracujący z ROW-em Rybnik w Piekarach Śląskich. W mediach społecznościowych klubu z Nice 1. Ligi Żużlowej czytamy również, że klub nie planuje organizować żadnej zbiórki na rehabilitację Brytyjczyka, bo obowiązkiem klubu dla którego startuje ten zawodnik – w tym także jego polskiego klubu ROW-u Rybnik – jest wsparcie chłopaka w czasie powrotu do zdrowia.
Przypomnijmy, że młody i utalentowany żużlowiec upadek zaliczył przed kilkoma dniami na torze w Workington. Do feralnego zdarzenia doszło w trzecim wyścigu konfrontacji miejscowych Komet z Lakeside Hammers. Na przeciwległej prostej pierwszego okrążenia tuż przed nosem Daniela Bewley'a przejechał Mason Campton, zahaczając o przednie koło utalentowanego nastolatka. Żużlowiec gospodarzy upadł na tor, uderzając o okalającą go bandę. W dodatku najechał na niego Kyle Newman, któremu zabrakło czasu na reakcję. Młodzieżowa perełka z Wysp od razu została przeniesiona na nosze, lecz dopiero po ponad godzinie opuścił owal i udał się do szpitala. Po upadku młody żużlowiec był przytomny.
Pewne jest, że sezon dla Bewley'a właśnie dobiegł końca. Pozostaje wierzyć, że w przyszłym roku wróci jeszcze silniejszy.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!