Podobnie jak niemal wszyscy zawodnicy ROW-u swój debiut w barwach zielono-czarnych zaliczył także Lech Chlebowski. Na swoim koncie nie zapisał on żadnego punktu, lecz też na ciężkim torze nie upadał
Sam zawodnik nie ocenił swojego występu przez pryzmat zdobytych punktów czy walki na trasie. Dla niego najważniejsza była jazda i każde przejechane okrążenie – Zawsze mogło być lepiej. Tak jak wiadomo dużo pracy jeszcze przede mną. Każde kółko się liczy i trzeba zbierać doświadczenie – komentuje Chlebowski.
Zapytany o to jak się czuje w momencie gdy dość niespodziewanie stał się podstawowym juniorem drużyny odpowiedział dość stanowczo. Sam mecz określił dla siebie zimnym prysznicem i weryfikacją – Podstawowym juniorem jest cały czas Paweł Trześniewski, wyszło jak wyszło. Głęboka woda to też jest prawdziwy test dla mnie, zimny prysznic i wiem na jakim poziomie jestem – mówi dalej.
Tor w niedzielne popołudnie był ciężki. Jeszcze porankiem nad Rybnikiem były ciemne chmury, z których padał deszcz. Nie dziwi więc fakt, że to właśnie pogoda przygotowała owal na zawody. Dla Chlebowskiego był to prawdziwy test, gdyż jeszcze na pierwszych treningach po zimie prezentował się dość przeciętnie. Jak go ocenił zawodnik? – Względem pierwszych jazd wyglądało to lepiej, tor był dzisiaj wymagający. Tor był strasznie selektywny no i myślę, że było okej – zakończył Chlebowski.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!