Konrad Mikłoś wierzy, że przyszłoroczny sezon będzie zdecydowanie lepszy od minionego. Żużlowiec ma zamiar przełamać się psychologicznie po ostatnich wypadkach. Rzeszowianin wierzy w „utarcie nosa” swoim kolegą z drużyny i długo wyczekiwany debiut w lidze.
Mateusz Majcher to główny zawodnik formacji młodzieżowej Texom Stali Rzeszów. To on, wraz z Dawidem Rempałą, startował w ligowych rozgrywkach i starał się przywieźć wysokie dorobki punktowe. Miniony sezon był bardzo ciężki dla rzeszowian, a o wiele głośniej mówiło się o poczynaniach poza torem.
Konrad Mikłoś, junior rzeszowskiego klubu, nadal czeka na ligowy debiut. Ostatnio występował głównie w DMPJ, ale sam podkreśla, że nie może zaliczyć tego sezonu do udanych. – Niestety, minionego sezonu nie zaliczę do udanych – zdecydowanie lepiej sobie go wyobrażałem. W dużej mierze przeważył tutaj aspekt psychologiczny – nie mogłem się przełamać, do tego doszło parę niefortunnych upadków. Te czynniki sprawiły, że tak to wszystko wyglądało w moim wykonaniu – opowiada Mikłoś na łamach klubowych mediów.
Stal Rzeszów postanowiła na znaczne wzmocnienie formacji młodzieżowców. Mateusz Majcher i Konrad Mikłoś będą rywalizować o skład z Michałem Curzytkiem, który będzie startował na zasadach tzw. gościa. Z uwagi na nowy przepis, do batalii dołączył 17-letni mistrz Szwecji juniorów – Gustav Grahn. Mikłoś nie ma zamiaru się poddawać. Żużlowiec uważa, że stać go na sprawienie niespodzianki. – Rywalizacja na pozycjach juniorskich w naszym zespole z mojej perspektywy zapowiada się bardzo wymagająca i trudna. Ale taki jest żużel – ja ze swojej strony na pewno będę się przykładał, starał na sto procent i dawał z siebie wszystko, by pokazać się z jak najlepszej strony i „utrzeć nosa” pozostałym zawodnikom. Zawsze się staram i walczę do końca. W przyszłości będę chciał pokazać swoją „żużlową wartość” i udowodnić, że potrafię. Chcę stale nad sobą pracować, by pokazać, że mogę być silnym punktem rzeszowskiej drużyny – stwierdza.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!