Długa przerwa międzysezonowa to idealny czas, by przyjrzeć się młodym i perspektywicznym zawodnikom, którzy lada moment mogą zająć miejsce w światowej czołówce. „Młodzi i gniewni” to autorski projekt redakcji speedwaynews.pl. W osiemdziesiątym siódmym odcinku przedstawiamy Jespera Knudsena.
Widząc nazwisko Knudsen, wielu z Was zapewne przypomniało sobie sylwetę brązowego medalisty Indywidualnych Mistrzostw Świata z 1981 roku – Tommy'ego, który przed laty ścigał się w barwach dwóch polskich klubów – Poloneza Poznań (1991) oraz Sparty Wrocław (1992–97). Naszego dzisiejszego bohatera z utytułowanym rodakiem łączą tylko dwie rzeczy – nazwisko oraz tytuł mistrza świata na żużlu.
Nasz osiemdziesiąty siódmy zawodnik w ramach cyklu o młodych i utalentowanych jeźdźcach na świat przyszedł 11 lipca 2004 roku w duńskim Ribe. Bardzo szybko zakochał się w speedwayu i podąża tą samą ścieżką co jego brat – Jonas, który również był bohaterem naszego cyklu. Jesper pierwszy raz na łamach naszego serwisu pojawił się w lipcu 2018 roku, gdy zajął drugie miejsce w półfinale Indywidualnych Mistrzostw Świata w klasie 80-125cc w Rybniku-Chwałowicach. W finale zdołał wywalczyć tylko pięć punktów, a przy jego nazwisku zapisano także dwa defekty. W efekcie zajął odległe, bowiem dopiero dwunaste miejsce.
Zdecydowanie lepiej powiodło mu się kilka tygodni później w ojczyźnie, gdzie rozgrywano Indywidualny Puchar Europy w mini żużlu. W Skærbæk w finałowej batalii uzyskał punktów dwanaście i odebrał z rąk organizatorów brązowy medal. Uległ tylko Mathiasowi Pollestadowi oraz Norickowi Blödornowi. Przed dwoma laty jeszcze raz zawitał do Polski, a konkretniej do Gdańska, gdzie Krystian Plech organizował swój mini speedway camp. Pierwszego dnia przy swoim nazwisku zapisał czternaście oczek i zajął drugie miejsce, a nazajutrz w rywalizacji w ramach czwórmeczu wywalczył trzynaście punktów, ale jego drużyna zajęła czwartą lokatę.
W sezonie 2019 dosiadł maszyn o pojemności 250cc, ale łączył to z występami w mini żużlu. Przygodę z silniejszymi maszynami rozpoczął dość słabo, bowiem w Diedenbergu w młodzieżowym turnieju wywalczył ledwie trzy punkty. Później jednak jechał z mistrzowską klasą, a potwierdzały to tylko jego wyniki. Wywalczył dwa złote medale – Indywidualnych Mistrzostw Świata 250cc oraz Indywidualnego Pucharu Europy 250cc. Do tych sukcesów dopisał jeszcze złoto w krajowym czempionacie 250cc. Niewiele zabrakło, a dorzuciłby także krążek Pucharu Europy 80-125cc, ale w finałowej rozgrywce zajął najgorsze dla sportowca – czwarte miejsce. W IMŚ 80-125cc sklasyfikowany został dopiero na szóstym miejscu.
Dobre wyniki na arenie światowej zaowocowały wyjazdem na Galę FIM, gdzie spotkał się z największymi gwiazdami motorsportu – z Bartoszem Zmarzlikiem czy Maksymem Drabikiem na czele. Na pewno takie spotkanie jest mobilizujące dla młodego chłopaka, a Duńczycy mają w swojej kadrze kolejny duży talent, który, jeśli będzie dalej podążał ścieżką zwycięstw, ma szansę bardzo szybko zaistnieć na światowych torach w klasie 500cc.
W następnym odcinku zaprezentujemy Państwu reprezentanta jednego z naszych sąsiadów, który walczy o sukcesy dla swojego kraju, ale ciągle pozostaje w czyimś cieniu. O kogo chodzi? Przekonać będzie się można już we wtorek, punktualnie o godzinie 20:00!
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!