Długa przerwa międzysezonowa to idealny czas, by przyjrzeć się młodym i perspektywicznym zawodnikom, którzy lada moment mogą zająć miejsce w światowej czołówce. „Młodzi i gniewni” to autorski projekt redakcji speedwaynews.pl. W pięćdziesiątym czwartym odcinku przedstawimy Dominika Woźniaka.
Widząc zainteresowanie kibiców autorskim projektem naszej Redakcji, postanowiliśmy kontynuować serię w kolejnej przerwie międzysezonowej. Zgodnie z zapowiedziami, w październiku wróciliśmy do publikacji, a nasz przegląd potrwa tradycyjnie do marca
Dominik Woźniak to młody mini żużlowiec, który dopiero od tego roku startuje w oficjalnych rozgrywkach, ale zdążył już dużo „czarnego sportu” posmakować. Z pewnością wielu fanów słyszało te nazwisko, gdyż Dominik jest pierwszym mini żużlowcem w historii Falubazu Zielona Góra. Jego przygoda ze speedwayem zaczęła się bardzo szybko po zrozumieniu, czym w ogóle jest ten sport. Dlatego zachęcamy do zapoznania się z niniejszym tekstem.
Młodzieniec w 2014 roku po raz pierwszy zobaczył, co to jest żużel. Dominik urodził się 23 kwietnia 2009, więc wówczas miał dopiero 5 lat. – W przedszkolu ktoś mówił o Bartoszu Zmarzliku. Po powrocie do domu powtórzyłem tacie to nazwisko i powiedziałem, że to żużlowiec – przypomina sobie bohater dzisiejszego odcinka.
– Niedługo po tym, pokazaliśmy Dominikowi żużel na „Jancarzu”, a przy następnej okazji wersję mini w Wawrowie. Następnie zabrałem go do Kinic, do domu Zmarzlików. Tata Bartka pokazał nam motocykl do mini speedwaya. Dominik tylko skinął głową na „tak”, gdy zapytał go, czy chciałby jeździć, tak jak Bartek. To właśnie tato naszego nowego mistrza świata przygotował pierwszy motocykl dla Dominika – opowiadał ojciec dzisiejszego bohatera – Bartosz Woźniak.
Takie były właśnie początki z żużlem. Niedługo trzeba było czekać, żeby zobaczyć młokosa w pierwszych w życiu zawodach. Rok później, po sezonie 2015, dokładnie 5 grudnia, wystartował w turnieju mikołajkowym w podgorzowskich Stanowicach. Wówczas było to oczywiście w najmniejszej klasie silnikowej – 50cc. – Walka, prędkość i adrenalina – tak podsumował Dominik elementy, które najbardziej podobają mu się w sporcie, który uprawia. Natomiast jeśli chodzi o idoli… – Bartosz Zmarzlik i Patryk Dudek – stwierdził ze zdecydowaniem.
Od czasu początku jazd do dziś minęło już trochę czasu. Tata Dominika, Bartosz, w skrócie opowiedział, jakie postępy czynił młodzieniec. – Z roku na rok zawsze było coś więcej. Zaczęło się od jazd na tylnym błotniku u mnie lub u trenera Pawła Parysa, później przejście do jazdy samodzielnej, następnie pierwsze zawody, no i pierwsze „dzwony”. Nauczyć się też trzeba było omijania kolegi, który upadł przed Dominikiem. Doczekaliśmy się później pierwszych „trójek”. Potem przesiadka na większy i jeszcze większy motocykl – wspominał.
Co do tych „przesiadek”, warto się tutaj zatrzymać. W obecnym roku Dominik zdał licencję mini żużlową (1 czerwca 2019) w barwach Falubazu Zielona Góra, mimo iż jest wychowankiem GUKS Speedway Wawrów. Od tego momentu startuje w oficjalnych zawodach, rangi mistrzostw Polski. W związku z tym, że zielonogórska drużyna nie była zgłoszona do DMP, Dominik w tych rozgrywkach startował jako gość w innych zespołach. W tym sezonie przyodział aż trzy różne plastrony, gdyż jechał już w drużynie UKS Speedway Rędziny oraz MKMŻ Rybki Rybnik. Plastron z Myszką Miki zakładał natomiast w zawodach IMP.
Pierwszym dużym sukcesem dzisiejszego bohatera było wywalczenie w Gdańsku podium w zawodach DMP wraz z ekipą z Rędzin. Jednocześnie było to historyczne "pudło" dla nowego mini żużlowego klubu w Polsce – UKS Speedway Rędziny. W kolejnych rundach Dominik startował z Rybkami Rybnik, z którymi wywalczył tytuł Drużynowych Mistrzostw Polski.
Bartosz Woźniak liczy, że w przyszłym sezonie zielonogórska drużyna zostanie oficjalnie zgłoszona i można będzie startować w tych barwach w rozgrywkach mini żużlowych. Jak przyznaje, od Falubazu ma bardzo duże wsparcie. O współpracy z tym klubem szerzej będzie można przeczytać na portalu speedwaynews.pl już niedługo.
Oprócz tego, że Dominik jeździ od 1 czerwca na motocyklu 80-125cc, młokos trenuje już na większej maszynie. – Trenujemy indywidualnie na dużym motorze w Lginiu, na prywatnym torze. Mimo, że jest jeszcze zdecydowanie za młody, to daje radę wchodzić płynnie w wiraże, jadąc na jedną trzecią gazu. Jak „młody” skończy upragnione 11 lat, to zaczniemy trenować oficjalnie na 250-ce na dużym torze w Zielonej Górze – zakończył Bartosz Woźniak.
Warto obserwować tego zawodnika, być może Dominik Woźniak zostanie w przyszłości znanym żużlowcem Falubazu i pokaże tym samym, że może zrobić to nawet gorzowianin. Kolejnym z jeźdźców przedstawianych przez nas będzie Norweg, który jest u progu swojej dorosłej kariery, bowiem niedawno co skończył ściganie na motocyklach o mniejszych pojemnościach. O kogo chodzi? Dowiecie się już we wtorek o 20:00!
Od redakcji: Cykl „Młodzi i gniewni” jest publikowany w stałych terminach – we wtorki oraz piątki. Dodatkowe odcinki będziemy prezentować na naszym portalu w dni świąteczne.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!