Przerwa międzysezonowa to idealny czas, by przyjrzeć się młodym i perspektywicznym zawodnikom, którzy lada moment mogą zająć miejsce w światowej czołówce. Po rocznej przerwie powracamy z naszym autorskim projektem redakcji pt. „Młodzi i gniewni”! Bohaterem sto dwudziestego trzeciego odcinka jest Tobiasz Musielak.
Bohater naszego dzisiejszego odcinka przyszedł na świat niecałe 16 lat temu, urodził się dokładnie 16 kwietnia 2006 roku. Tobiasz pochodzi ze Śremu, czyli miejscowości położonej 40 km od Leszna. W sierpniu ubiegłego roku 15-latek uzyskał licencję „Ż” na torze we Wrocławiu i jest wychowankiem Unii Leszno.
No właśnie, Tobiasz Musielak zdał egzamin w barwach Unii. Brzmi znajomo. Ta informacja mogła zmylić wielu kibiców, którzy doskonale pamiętają popisy innego Tobiasza Musielaka w barwach leszczynian. Przy Strzeleckiej kilkanaście lat po „Tofeeku” żużlowego fachu uczy się kolejny zawodnik o identycznie brzmiącym imieniu i nazwisku.
Obaj panowie nie są nawet dalekimi krewnymi. Zbieżność imienia i nazwiska zdążyła już jednak sprawić młodszemu z zawodników kilka psikusów. – Były różne ciekawe historie. Czasem ludzie pisząc do mnie, myślą, że piszą do drugiego, starszego Musielaka. Gdy zapisywałem się do szkółki, trener Jankowski również był zaskoczony i dwukrotnie podawałem imię oraz nazwisko. Oczywiście nie ma co się dziwić – mówi w rozmowie ze speedwaynews.pl zawodnik Unii.
Choć 15-letni zawodnik zdał egzamin już w sierpniu, to nie miał jeszcze okazji do zaprezentowania się przed szerszą publicznością, jednak wcale się tym nie przejmuje. Musielak liczy, że w zbliżającym się sezonie nadrobi wszystkie zaległości. – Przed rozpoczęciem sezonu plan był taki, żebym uzyskał certyfikat żużlowy i objechał kilka zawodów. Niestety w tym roku nie udało się żadnych zaliczyć, lecz w przyszłym sezonie to nadrobię. Mam taką nadzieję – przyznaje chłopak.
W rozmowie z nami Tobiasz nie ukrywa, że cały czas szuka nowych sponsorów i wsparcia dla swojej kariery. My gorąco zachęcamy do pomocy utalentowanemu młodzieńcowi. – Wiadomo nie od dziś, że ten kto ma lepszy sprzęt, ten będzie w czołówce. Mam 4 sponsorów, którzy bardzo mi pomagają. Liczę oczywiście na pomoc innych, bo jest mi bardzo potrzebna. Jeżeli jakaś firma lub ktoś zainteresowany będzie wspieraniem mnie w tym sezonie, to proszę o kontakt – mówi zawodnik leszczyńskiej Unii.
Młody wiek i niewielkie na razie doświadczenie sprawia, że Musielak nie stawia przed sobą zbyt wygórowanych wymagań przed kolejnym sezonem. – Celem numer jeden jest rozwój. Chcę unikać kontuzji i dążyć pomalutku do mojego marzenia, aby zostać mistrzem świata oraz objechać sezon cały i zdrowy – podkreśla Tobiasz. Miejsce do rozwoju Musielak ma świetne, bo ze szkółki w Lesznie regularnie wypływają utalentowani zawodnicy. Także praca z kolegami pomaga mu w stawaniu się coraz lepszym. – Współpraca z rówieśnikami jest na dobrym poziomie. Fajne jest to, że jest nas dużo i można na treningach pościgać się nie tylko z jednym czy dwoma kolegami.
Kluczową postacią w szkoleniu leszczyńskiej jest Roman Jankowski, legenda klubu, a obecnie trener początkujących zawodników. Wielu zawodników cieszy się z możliwości współpracy z tak wielkim autorytetem i nie inaczej jest w przypadku naszego bohatera. – Nie mogę powiedzieć złego słowa o moim klubie. Atmosfera jest świetna, a współpraca z legendą tego klubu jest po prostu wspaniała. Z trenerem Jankesem mamy bardzo dobry kontakt, na każdym treningu rozmawiamy, jaki jest dzisiaj tor i jakie ustawienia są odpowiednie. To trener na medal! – mówi z ogromnym entuzjazmem Musielak.
Już od najmłodszych lat Tobiasz Musielak miał kontakt z motocyklem, jednak na początku nie była to maszyna żużlowa. Przesiadka na owalny tor była jednak kwestią czasu, a co ciekawe do czarnego sportu młodzieńca zachęcił rodzic. – Oczywiście jak wielu chłopaków, dużo czasu spędzałem na boisku piłki nożnej. Jeździłem od małego na małym crossie. Tata pytał, czy nie chciałbym spróbować na żużlu, a to było moje marzenie. Moje początki oczywiście były trudne, lecz z treningu na trening szło mi coraz lepiej.
W rozpoczęciu przygody z czarnym sportem pomogły również wizyty na stadionie. Niektórzy zawodnicy spotykają się z oporem swoich rodziców, ale Tobiasz słusznie zauważa, że jeśli zabierali go na stadion, to nie mogli się zbyt mocno sprzeciwiać. – W wieku 4 lat zacząłem jeździć z tatą na żużel. Zabierając mnie na mecze, musieli mieć na pewno świadomość tego, że kiedyś będę chciał spróbować. Rodzice się nie kłócili, zgodzili się. Mama miała wątpliwości, lecz udało się ją namówić – wspomina bohater dzisiejszego odcinka.
Chyba każdy młody sportowiec bez problemu wskaże zawodnika, który jest dla niego inspiracją. Tobiasz Musielak wskazuje na Nickiego Pedersena, a młodemu zawodnikowi najbardziej imponuje agresywny styl jazdy wielokrotnego medalisty IMŚ. – Oczywiście mam idola. Jest nim trzykrotny mistrz świata, Nicki Pedersen. Bardzo podoba mi się jego „dzikość” na torze, oczywiście te akcje fair play – mówi młodszy Musielak.
15-letni zawodnik pochodzi ze Śremu. Z tych samych okolic wywodzi się inny utalentowany wychowanek Fogo Unii Leszno, Bartosz Smektała, na wsparcie którego Musielak może liczyć. – Podpatruję również innych zawodników, takich jak m.in. Bartosz Smektała mieszkający blisko mnie. Z Bartkiem mam bardzo dobry kontakt. Dużo pomagał mi w tym sezonie i jestem mu naprawdę wdzięczny. Poza Lesznem mogę też liczyć na pomoc od Tobiasza Musielaka „seniora” – kończy wdzięczny starszym kolegom Musielak.
Kto będzie bohaterem kolejnego odcinka? Przeniesiemy się do Ostrowa Wielkopolskiego, gdzie zapoznamy się z żużlowcem, który ma za sobą występy w Pucharze Ekstraligi na motocyklach o pojemności 250cc.
Od redakcji: Cykl „Młodzi i gniewni” jest publikowany w stałych terminach – we wtorki oraz piątki. Dodatkowe odcinki prezentujemy na naszym portalu w święta.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!