Przeciągająca się przerwa międzysezonowa to idealny czas, by przyjrzeć się młodym i perspektywicznym zawodnikom, którzy lada moment mogą zająć miejsce w światowej czołówce. „Młodzi i gniewni” to autorski projekt redakcji speedwaynews.pl. W sto trzynastym odcinku przedstawiamy Chrisa Wænnerstrøma.
Nasz dzisiejszy bohater na świat przyszedł 15 września 2004 roku w malutkim Årup, które mieści się w środkowej części Danii i zamieszkiwane jest przez nieco mniej, niż cztery tysiące mieszkańców (dane z 1 stycznia 2019 roku mówią o 3185 mieszkańcach). Ledwie dziesięć kilometrów dalej znajduje się ośrodek żużlowy w Fjelsted. I to właśnie tam swoją karierę rozpoczął nasz dzisiejszy „młody i gniewny”. – Poznałem jakiś czas temu swojego późniejszego mechanika. To właśnie on, namówił mnie do żużla, a teraz zajmuje się moimi motorami – mówi duński jeździec dla naszego portalu.
Jak każdy Duńczyk, swoją karierę żużlową zaczął kreślić od mini żużla. Ostatni rok w klasie 85-125cc był dla niego najlepszym. Wszystkie laury, które zdobywał i zapisały się w historii „czarnego sportu” osiągnął indywidualnie: mistrzostwo Danii, srebrny medal mistrzostw Europy, a także piąte miejsce w mistrzostwach świata. – Niektóre błędy, które popełniłem na trasie w poszczególnych biegach zniszczyły moją szansę na to, by zdobyć medal… – wraca wspomnieniami Chris w rozmowie z naszym portalem, który ma już za sobą nawet dwa występy w Polsce. Zarówno w 2018, jak i w 2019 roku skorzystał z zaproszenia Krystiana Plecha i przyjechał na Gdańsk Speedway Camp. Duńczyk w mini żużlowych starciach wyrobił sobie niezłą markę, ponieważ zawsze wykręcał dwucyfrówki – przed dwoma laty wywalczył 12 i 10 punktów, a kilka miesięcy temu „dorzucił” jedenaście „oczek”. Co ciekawe, miał także zapoznać się z torem na obiekcie im. Zbigniewa Podleckiego. – Byłem w Gdańsku pod koniec roku i bardzo cieszyłem się z możliwości jazdy na motocyklu 500cc – dodaje.
Mini żużlowcy, którzy kończą przygodę z klasą 85-125cc przesiadają się w ostatnich latach na „dwieście pięćdziesiątki”. W przypadku Wænnerstrøma jest inaczej i w przyszłym roku będzie on już rywalizował na „pięćsetkach”. Parafował on kontrakt z Teamem Fjelsted, które na chwilę obecną oddelegowuje go do startów w najniższym ligowym wydaniu, czyli Divison 1. Nikt nie zamyka jednak przed nim drogi do pierwszego składu, w którym znaleźli się m.in. były uczestnik cyklu FIM Speedway Grand Prix, a także medalista indywidualnych mistrzostw Europy – Peter Kildemand, trzeci junior świata w sezonie 2019 – Dominik Kubera oraz Josh Grajczonek czy Frederik Jakobsen. Co ciekawe, dobra postawa na mini torach i wiązane z Chrisem spore nadzieje, zaowocowały powołaniem do młodzieżowej kadry narodowej.
W Danii z Wænnerstrømem wiążą spore nadzieje. Można napotkać się nawet na określenie, że jest on młodą nadzieją na miarę Nickiego Pedersena, Hansa Nielsena czy Erika Gundersena. – Takie komentarze sprawiają, że jestem bardzo dumny – mówi Chris, choć trzeba zwrócić uwagę, że w ostatnich latach w kraju Hamleta mianem super talentu określano każdego, kto stawał na podium zawodów mistrzostw świata czy Europy w klasie 85-125cc, ale późniejsza, brutalna rzeczywistość te opinie mocno studziła i wyhamowywała. Czy na którymś z tych wielkich, duńskich mistrzów wzoruje się 16-latek? Otóż nie. – Moimi idolami są Bartosz Zmarzlik oraz Tomasz Gollob.
W następnym odcinku przedstawimy młodzieńców, którzy jako sportowe wzory mogą stawiać sobie Martina Smolinskiego, Dimitriego Bergé czy Joonasa Kylmäkorpiego. O co chodzi? Dowiecie się w piątek, punktualnie o godzinie 20:00.
Od redakcji: Cykl „Młodzi i gniewni” jest publikowany w stałych terminach – we wtorki oraz piątki. Dodatkowe odcinki będziemy prezentować na naszym portalu w dni świąteczne.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!