Jeszcze parę dni temu wydawało się, że skład Abramczyk Polonii Bydgoszcz uzupełni Robert Chmiel. Tak się jednak nie stało, a teraz może mieć jeszcze większy kłopot.
Wychowanek ROW-u Rybnik został okrzyknięty rewelacją sezonu 2024. Notował świetne wyniki w Krajowej Lidze Żużlowej, gdzie został trzecim najskuteczniejszym zawodnikiem rozgrywek. Tylko na inaugurację sezonu nie zdołał przekroczyć dwucyfrówki, a na koniec sezonu pochwalić się może średnią na poziomie 2.273 punktu na bieg, co było najwyższym wynikiem jeśli chodzi tylko o reprezentantów Polski. Zdołał także awansować przez wszystkie fazy eliminacji do cyklu Indywidualnych Mistrzostw Polski, gdzie notował świetne biegi i walczył z teoretycznie wyżej notowanymi rywalami. To jednak było za mało, by Robert Chmiel dostał dziką kartę na turniej Tauron SEC w Chorzowie.
Robert Chmiel miał dołączyć do Polonii Bydgoszcz
Ostatecznie jednak w nim wystąpił, gdyż po treningu z zawodów wycofał się Janusz Kołodziej. W dość ciężkich warunkach pokazał się z wyśmienitej strony, bo otarł się nawet o finał! Ostatecznie zgromadził w zawodach dziesięć punktów i został sklasyfikowany na 6. miejscu. To też ponownie otwarło mu furtkę do wykonania kroku w przód, jakim miała być jazda w Metalkas 2. Ekstralidze. Zadzwonił bowiem do niego Jerzy Kanclerz z ofertą nie do odrzucenia. W Bydgoszczy Chmiel miał bowiem podpisać dwuletni kontrakt i tym samym zastąpić Mateusza Szczepaniaka.
Nic więc dziwnego, że obie strony szybko się porozumiały w tej kwestii i Chmiel odrzucił pozostałe leżące na stole oferty (w tym możliwość pozostanie w ekipie z Opola). W ostatnich dniach doszło jednak do sporego zamieszania na giełdzie transferowej, a największym przegranym jest właśnie 26-latek. Pojawiła się bowiem opcja ściągnięcia do Bydgoszczy Szymona Woźniaka, która momentalnie została sfinalizowana. Wobec tego Chmiel został na przysłowiowym lodzie i musi znaleźć nowy klub na sezon 2025.
– Wracam na rynek transferowy w momencie, w którym przez weekend zmieniło się mnóstwo rzeczy. Pewne drzwi już się bezpowrotnie pozamykały. Moje ambicje i cele sportowe się jednak nie zmieniają. Nawet nie wiecie jak bardzo jestem silniejszy o doświadczenia ostatnich dni. Patrzę już tylko w swoją przyszłość – czytamy na profilu Roberta Chmiela.
Dostał propozycję
Zawodnik mimo angażu Woźniaka dostał możliwość podpisania kontraktu w Bydgoszczy, lecz ostatecznie odmówił. W ekipie „Gryfów” miał pełnić bowiem rolę jedynie zawodnika rezerwowego. Na to ten się jednak nie zgodził i jak mówi, rozstaje się z Polonią w zgodzie, a umowa została rozwiązana za porozumieniem stron.
– Rozstajemy się, jak sądzę, w zgodzie. Dziś nasza umowa została rozwiązana za porozumieniem stron. Nie zdecydowałem się na podjęcie rękawicy z kilku powodów. Po pierwsze – w trakcie rozmów obie strony stały jednomyślnie na stanowisku, że miejsc dla seniorów w drużynie będzie tyle, ile miejsc w składzie. Po drugie – w praktyce walka o skład byłaby oczekiwaniem na wydarzenia losowe. Nie boję się rywalizacji na poziomie sportowym, nie czuję się gorszy od zakontraktowanych przez klub kolegów, jednak warunki towarzyszące tej sytuacji dość jednoznacznie wskazują, że szanse na moją regularną jazdę byłyby minimalne, a ja chcę się ścigać non-stop. Po trzecie – znam swoją wartość i nie chcę być dla kogoś tylko opcją rezerwową – dodał.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!