Przed Mateuszem Bartkowiakiem sezon, w którym ponownie pojedzie w swoim macierzystym klubie, Stali Gorzów. Młody podopieczny medialny naszego portalu w wywiadzie opowiedział o przedsezonowych przewidywaniach, wyraził również swoje zdanie w kwestii sankcji sportowych na zawodnikach z Rosji.
Magdalena Magdziarz (speedwaynews.pl): W minionym sezonie startowałeś w GKM-ie Grudziądz, kolejny sezon będzie już z kolei powrotem do macierzystej drużyny – Stali Gorzów. Wiele mówiło się o twoim powrocie kilka miesięcy temu, zrobiło się wokół tego małe zamieszanie w przestrzeni medialnej. Ty zaś zabrałeś wówczas głos tylko raz, publikując oświadczenie w swoim mediach społecznościowych.
Mateusz Bartkowiak (zawodnik Moje Bermudy Stali Gorzów): Szczerze, to nawet zapomniałem już, że miało to miejsce. Oddaliłem to w szary kąt. Skupiam się już tylko na sezonie 2022 i jestem coraz bardziej świadomym zawodnikiem. Nie wchodziłem w żadne potyczki medialne ani nie czytałem o tym. Większą uwagę poświęcam temu, aby wykonywać dobrą pracę, skupiam się nad formą fizyczną, nad przygotowaniem sprzętowym i to zajmuje mi więcej czasu.
– Czytasz w ogóle jakiekolwiek opinie na swój temat w mediach albo komentarze ze strony kibiców? Czy nie skupiasz się raczej na tego typu sprawach, jako sportowiec, przykładając wagę tylko do tego, by sumiennie wykonywać swoje obowiązki?
– Jestem zawodnikiem, który tego unika. Dla mnie liczy się po meczu, po sezonie, zdanie moje, mojego trenera, mojego teamu, osób, które mi pomagają i mnie wspierają. To się dla mnie najbardziej liczy. Wiem skąd mam wyciągać wnioski. Należę do zawodników, którzy nie czytają tego, z tego, co wiem, duża ich ilość ma podobną metodę. Jeśli chodzi o inne sporty, jest wiele ciekawych, jak koszykówka, piłka nożna, to te media właśnie czytam. Żużlowych mediów raczej unikam.
– Najważniejsza jest więc dla ciebie opinia twoja i bliskich ci osób. Jakie więc głosy, obserwacje pojawiły się po zakończeniu sezonu 2021? Jakie osobiste wnioski wyciągnąłeś?
– Bardzo sporo dał mi ten sezon, który spędziłem na „obczyźnie”, wszak w innym klubie, niż macierzysty. Inny tor. Dłuższy, twardszy, inne starty, łuki jednak podobne do gorzowskiego. Bardzo ciekawy rok, wiele się nauczyłem, czy to nad startami, czy zachowaniem się na prostej. Moja ocena jest zaś połowiczna – trzy. Nie mogę powiedzieć, że był to udany sezon, ponieważ nie był taki w 100%, nie był jednak też najgorszy. Trzeba wyciągać pozytywne części z tego sezonu, a nad tymi negatywnymi pracować. Zrobiłem to, wiem nad czym się skupiać, by kolejny sezon był lepszy. Również trzeba mieć pozytywy. To właśnie buduje w przyszłości.
– Wspominałeś kiedyś w rozmowie ze mną, że kontuzje budują ciebie, jako zawodnika, jako sportowca. W sezonie 2021 niestety doznałeś dwóch urazów związanych z więzadłami krzyżowymi i ze śródstopiem, co jednak zabrało ci część sezonu 2021. Jak przebiega teraz twoja rehabilitacja, czy pod kątem zdrowotnym jesteś już w pełni gotowy do inauguracji sezonu?
– W tej chwili jestem jeszcze w trakcie rehabilitacji więzadeł krzyżowych. Jestem pod opieką specjalistów, współpracuję także z moich trenerem, Mateuszem Kaczmarkiem. Bynajmniej nie próżnuję, mam dwa treningi dziennie. Sporo czasu zajmuje wyleczenie wspomnianego urazu, ale staję się również coraz silniejszy każdego dnia, jeżeli chodzi o kontuzję śródstopia. Udało się mi ją zaleczyć. Ona właśnie skomplikowała uraz więzadeł krzyżowych, musiałem najpierw zaleczyć kontuzję śródstopia, które było w lewej nodze, a więzadła mam w prawej.
Mateusz Bartkowiak miniony sezon spędził w drużynie GKM-u Grudziądz
– Przygotowania do sezonu żużlowego wymagają od ciebie poświęcenia sporej ilości czasu. Za kilka miesięcy będziesz zdawał jednak maturę, jak godzisz obydwie te sprawy, by było jak najlepiej i sferze sportowej, ale i w sferze edukacyjnej?
– Jakoś muszę (śmiech). Zeszyty są w busie, jeżeli mam kolejnego dnia ważny sprawdzian, ważną lekcję. Szkoła to priorytet dla mnie, jako młodego chłopaka. Staram się tego nie zaniedbywać. Czasami bywa bardzo ciężko. Mam bardzo dużo treningów, teraz jest jeszcze rehabilitacja, w sezonie rozpoczną się zawody. Okres marzec-czerwiec niekiedy bywał bardzo trudny dla mnie. Staram się jednak poświęcać temu dużo czasu i myślę, że wychodzi mi to nienajgorzej.
– Jak twoi nauczyciele, znajomi z klasy podchodzą do faktu, że jesteś żużlowcem, sportowcem i jeździsz w PGE Ekstralidze?
– Przychylnie. Taką ciekawostką jest to, że z najbliższymi znajomymi bardzo rzadko rozmawiam o żużlu. Lubią mnie jako osobę, znają mnie od najmłodszych lat i nie za bardzo rozmawiamy o moim sporcie. Bardzo się mi to podoba, dzięki temu mam odskocznie od tego. Nie tylko cały czas żużel i żużel. Jeżeli chodzi o kolegów i nauczycieli – wiadomo, mają świadomość tego, że jestem sportowcem. Pomagają mi. Staram się oczywiście jak najrzadziej z tego korzystać, ale wiem, że zawsze mogę liczyć na ich pomoc.
– Pod kątem technicznym, przygotowań i składu twojego teamu – jak to wygląda w porównaniu do minionego sezonu. Czy wprowadziłeś jakieś zmiany?
– Dochodzi do mojego teamu nowy mechanik. Będę korzystał także z usług nowego tunera.
– Ponownie będziesz startować w barwach Stali Gorzów. Patrząc na papierze na składy wszystkich drużyn – która z nich może być najpoważniejszym konkurentem dla twojego zespołu? Nie wiemy, jeszcze jak rozwiążą się niektóre sprawy w najbliższej przyszłości, więc podejdźmy do tego, mając w ocenie wszystkich obecnie występujących żużlowców.
– Uważam, że cała PGE Ekstraliga jest bardzo wyrównana. Stal Gorzów ma jednak również silną ekipę, będziemy obchodzić także 75-lecie istnienia klubu, więc na pewno chcielibyśmy świętować z tej okazji, solidnie to uhonorować. To jest jednak tylko sport, wiele może się zdarzyć. Z klubów, które mogłyby nam zagrozić: Toruń jest groźny, Lublin i Wrocław oczywiście, ale my też uważamy się za solidną ekipę.
– To co, w takim razie, może być największym atutem waszej drużyny?
– O. Dobre pytanie (śmiech). Myślę, że wyrównany, młody zespół. Mamy mistrza świata, Bartosza Zmarzlika, on wciąż jest młodym zawodnikiem, wie też przede wszystkim, o co chodzi w żużlu. To może być nasz as w rękawie. Mamy również bardzo dobrą parę juniorską, to też może być ciekawe. Uważam, że formacja obcokrajowców to także nasz as w rękawie.
– Uważasz, że wasza formacja juniorska może być jedną z lepszych w PGE Ekstralidze, jeżeli nie nawet najlepszą?
– Tak. Trzeba w siebie wierzyć. Gdybym tego nie robił, to nie wyjeżdżałbym nawet na tor, także ja w nas wierzę. Zobaczymy, co przyniosą pierwsze treningi, pierwsze wyjazdy na tor.
– Czyli idąc dalej tym tropem – Mateusz Bartkowiak jednym z topowych juniorów w PGE Ekstralidze.
– Pomidor (śmiech).
– Ale masz zapewne takie aspiracje jak każdy sportowiec.
– Tak, gdybym nie chciał wygrywać, to nie wyjeżdżałbym nawet na tor. Robię swoje, nie nakręcam się, nie narzucam za dużo do głowy. Chcę się rozwijać i cieszyć się z jazdy i patrzeć na to, co przyszłość przyniesie. Jeśli będzie szczęście, jeśli będzie rozwój – wszystko pójdzie dobrze.
– Wracając jeszcze do układu sił w PGE Ekstralidze, mogą się one zmienić w tym sezonie. Ma to oczywiście związek z sankcjami sportowymi, które mogą objąć zawodników pochodzenia rosyjskiego. Które drużyny mogłyby najbardziej na tym stracić?
– Na pewno Betard Sparta Wrocław, która ma mistrza świata w swoim składzie, również Apator Toruń, który ściągnął Emila Sajfutdinowa. Są to zawodnicy ze stawki Grand Prix, więc te zespoły najbardziej na tym stracą. Zobaczymy, jakie będą decyzje. Każdy klub, który podpisał kontrakty z Rosjanami, straci. GKM Grudziądz ma też umowę z Wadimem Tarasienko. Do Ekstraligi nie trafia się przecież przypadkiem, zwłaszcza jeżeli chodzi o zawodników seniorskich.
– Jaka jest więc twoja opinia na temat wykluczenia Rosjan z udziału w lidze?
– Uważam, że to dobra decyzja. Należy patrzeć również na inne sporty. Moim skromnym zdaniem nie powinno być zawodników rosyjskich w PGE Ekstralidze, jak i w polskim żużlu przy tej sytuacji, którą obecnie mamy.
– Czy na zakończenie chcesz dodać coś jeszcze ze swojej strony, podziękować osobom, które wspierają cię w sporcie?
– Dziękuję za wsparcie sponsorów i kibiców.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!